tag:blogger.com,1999:blog-7255663519299185312024-03-05T09:25:16.228+01:00Moje małe codzienne radości.Aniahttp://www.blogger.com/profile/16412804881398117157noreply@blogger.comBlogger32125tag:blogger.com,1999:blog-725566351929918531.post-3292642171193950462012-07-23T11:28:00.001+02:002012-08-09T13:23:21.542+02:00H&M-owe ombre lips. Kind of.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVLT3vQgc2HbNrq3ipRnIENWqxyMGJ6Vj_p_lwidslnkd6Jj_2Z4oHuYZGzQWCS9FDK4BIFWSs111afG-TDdrBb43AfOcmWyEgOnl77Sxtzzox-pMMgDk8nhqo_e9Loqld8Vuao6qfrWMy/s1600/bez%25C2%25A0tytu%25C5%2582u.JPG" imageanchor="1" style="margin-left:1em; margin-right:1em"><img border="0" height="172" width="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVLT3vQgc2HbNrq3ipRnIENWqxyMGJ6Vj_p_lwidslnkd6Jj_2Z4oHuYZGzQWCS9FDK4BIFWSs111afG-TDdrBb43AfOcmWyEgOnl77Sxtzzox-pMMgDk8nhqo_e9Loqld8Vuao6qfrWMy/s400/bez%25C2%25A0tytu%25C5%2582u.JPG" /></a></div><br />
<b>Górna warga, lewa strona: bezbarwny błyszczyk Vanilla Glam, cena: około 5 zł.</b><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8NwYRZqDxNZfpqpK7g1pl0BYhXIsoVKG9mLuoQ1dWZuekk1TJqUixPK1ToO1fXUDf4XHbwy9DFLDvfEny00B30bv_WEbQbv0OaLohUxL_BSsd3sTSYDgg9ZM9gbm0IAipMv8m07-osLuF/s1600/xyz.JPG" imageanchor="1" style="margin-left:1em; margin-right:1em"><img border="0" height="400" width="88" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8NwYRZqDxNZfpqpK7g1pl0BYhXIsoVKG9mLuoQ1dWZuekk1TJqUixPK1ToO1fXUDf4XHbwy9DFLDvfEny00B30bv_WEbQbv0OaLohUxL_BSsd3sTSYDgg9ZM9gbm0IAipMv8m07-osLuF/s400/xyz.JPG" /></a></div><br />
Proszę nie regulować odbiorników, widzicie całkiem dobrze. Opakowanie błyszczyka jest w rozsypce. <br />
<br />
Traktowałam go dobrze. Nie nosiłam luzem z torebce, a w kosmetyczce. A on pewnego dnia zaczął bezczelnie wyciekać z opakowania. Okazało się, że 'szyjka' buteleczki, ten 'gwint' odłamał się w połowie od reszty opakowania. Nigdy wcześniej nie widziałam czegoś takiego. Drugą połowę oderwałam osobiście, by wykorzystać resztki produktu:)<br />
<br />
Błyszczyk nie nadawał się już do noszenia w torebce, ale nie wyrzuciłam go, tylko zostawiłam sobie do 'domowego' użytku. Dlaczego?:)<br />
<br />
- ma przepiękny zapach, mi kojarzy się z ciasteczkami Fornetti:) kto choć raz przechodził obok punktu wypiekającego te smakołyki, wie o czym mówię<br />
<br />
- gęsta konsystencja i świetne właściwości nawilżające<br />
<br />
Do minusów zaliczę jeszcze fakt, że w żaden sposób nie da się wykorzystać produktu do końca - w moim zmasakrowanym opakowania został około centymetr niedostępnego w żaden sposób błyszczyka. W niezmasakrowanym zostałoby pewnie jeszcze więcej.<br />
<br />
<b>Górna warga, prawa strona: miniaturowy błyszczyk-zawieszka w kolorze brzoskwioniowym, cena również w okolicach 5 zł.</b><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVAsW0P3nwBVoBrw5PzaX2V-DIvXHqWw5-z9o4d1DKCCjubyNxWSznCmv2TIRcykOTUcqd_H6YJCFRaxt-Y-dv06HZ-nqS93QUoDzojiDVqD_80U1jA4aRY7sqM9Ua0NqIBzY33ALF96f8/s1600/bez%25C2%25A0tytu%25C5%2582u.JPG" imageanchor="1" style="margin-left:1em; margin-right:1em"><img border="0" height="400" width="222" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVAsW0P3nwBVoBrw5PzaX2V-DIvXHqWw5-z9o4d1DKCCjubyNxWSznCmv2TIRcykOTUcqd_H6YJCFRaxt-Y-dv06HZ-nqS93QUoDzojiDVqD_80U1jA4aRY7sqM9Ua0NqIBzY33ALF96f8/s400/bez%25C2%25A0tytu%25C5%2582u.JPG" /></a></div><br />
Tutaj minusów na szczeście brak, może poza minimalnym klejeniem się warg po jego użyciu.<br />
<br />
Plusy:<br />
<br />
-trwałe opakowania - co prawda nie korzystałam z niego w roli zawieszki; kupiłam go razem z błyszczykiem opisanym wyżej, traktowałam tak samo, a nawet nie porysowała się nakrętka<br />
<br />
- gęsta konsystencja i dobre właściwości nawilżające, długo utrzymuje się na ustach<br />
<br />
Zapach błyszczyka jest bardzo neutralny i delikatny, podobnie jak efekt na ustach.<br />
<br />
<b>Dolna warga: błyszczyk Right Red, cena około 5 zł.</b><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOq97u7-V6V9_Yen3FhXmw7n-F3qxPPGc_tXmPee7dVpkvavJXTe9CkyJopTJw4KTQYvEEM32-iDYiVEPj5IxKXnyMrRyhgTrQhnqNeAIAkhGkqy_I9ObSMT3KA4MMgN57wCFt4zNcZZaX/s1600/lala.JPG" imageanchor="1" style="margin-left:1em; margin-right:1em"><img border="0" height="400" width="86" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOq97u7-V6V9_Yen3FhXmw7n-F3qxPPGc_tXmPee7dVpkvavJXTe9CkyJopTJw4KTQYvEEM32-iDYiVEPj5IxKXnyMrRyhgTrQhnqNeAIAkhGkqy_I9ObSMT3KA4MMgN57wCFt4zNcZZaX/s400/lala.JPG" /></a></div><br />
Znów mamy opakowanie po przeżyciach. Pęknięcie jakie jest, każdy widzi. Ale nakrętka miała jeszcze czarny nadruk. Chyba jakieś koniki. Koniki zaczęły się wycierać się z zakrętki, brudząc mi ręce przy każdym użyciu błyszczyka. W związku z czym zlikwidowałam nadruk za pomocą zmywacza do paznokci.<br />
<br />
Co do samego błyszczyka uczucia mam bardzo mieszane:<br />
<br />
- ma bardzo intensywny zapach, perfumowy, zupełnie niepasujący do ust<br />
<br />
- daje bardzo widoczny efekt - na zdjęciu mam tylko jedną cieniutką warstwę preparatu; jest mocno kryjący, nie da się go nałożyć bez lusterka; zależnie od światła bywa lekko bordowy i fuksjowy <br />
<br />
- podobnie jak poprzednicy ma dobre właściwości nawilżające<br />
<br />
Podsumowując... H&Mowe błyszczyki są naprawdę dobrej jakości, szczególnie w relacji do ceny. Wchodząc do tego sklepu mam ochotę wrzucić do koszyka całą zawartość półki z mazidłami do ust. Jednak myśl o 'przygodach' z opakowaniami zawsze mnie powstrzymuje.<br />
<br />
<b>Macie podobne doświadczenia? Czy to tylko ja miałam do tych błyszczyków takiego pecha?</b><br />
<br />
<a href="http://tubbi-sklep.na.allegro.pl/"><img src="http://c.wrzuta.pl/wi17519/8752daa600195fe24d58f9bb/logo" /></a>Aniahttp://www.blogger.com/profile/16412804881398117157noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-725566351929918531.post-48113713389889071892012-07-20T12:43:00.001+02:002012-08-09T13:24:17.372+02:00(prawie) Denko: Ziaja de-makijaż dwufazowy<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEuXhjHJJ6BSjvbzbGPQDB5kP6c6pWnRgGDFOvdzrgAA9V8ZS0wDUS1M3_8DSeLF3mCx7EK94_gzxzrs9aaDESlz1FZ-ovpmTSfWZGDvw6Do6isHta4hTiW7bbL00hmsna5-u8pKxC8cM2/s1600/DSCN2708.jpg" imageanchor="1" style="margin-left:1em; margin-right:1em"><img border="0" height="320" width="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEuXhjHJJ6BSjvbzbGPQDB5kP6c6pWnRgGDFOvdzrgAA9V8ZS0wDUS1M3_8DSeLF3mCx7EK94_gzxzrs9aaDESlz1FZ-ovpmTSfWZGDvw6Do6isHta4hTiW7bbL00hmsna5-u8pKxC8cM2/s320/DSCN2708.jpg" /></a></div><br />
Dwufazowy płyn do demakijażu Ziaji wydaje się być jednym z tych kosmetyków, które albo się kocha, albo nienawidzi. Ja go uwielbiam!<br />
<br />
A za co?<br />
<br />
1. Błyskawicznie rozpuszcza nawet najbardziej uparte i oporne tusze do rzęs. Świetnym przykładem jest tu wodoodporny SuperShock, teraz już wycofany. Wiele osób narzekało na problemy z jego zmywaniem. Ja nie miałam najmniejszych.<br />
<br />
Preparat, dzięki swojemu świetnemu działaniu, oszczędza nam szkodliwego dla skóry tarcia powieki wacikiem. Przykładamy, chwilkę trzymamy, przecieramy, et voila! Rzęsy czyste.<br />
<br />
2. Nie podrażnia moich oczu, chociaż to akurat jest kwestia bardzo indywidualna.<br />
<br />
3. Ma świetną, płynną konsystencję. Wsiąka w wacik, nie spływa z niego.<br />
<br />
4. Nie wysusza skóry wokół oczu. Zostawia tłusty film, który nawilża skórę i który łatwo usunąć, myjąc twarz.<br />
<br />
5. Cena i wydajność. Kosztuje na chwilę obecną około 7 zł, a wystarcza mi na jakieś 3 miesiące codziennego używania.<br />
<br />
Wiele osób narzeka na niewygodne opakowanie. Przed użyciem trzeba wstrząsnąć płyn, by obie fazy się połączyły. Potem odkręcamy nakrętkę, zmywamy sobie jedno oko, chcemy zmyć drugie, a tu płyn z powrotem się rozwarstwił i trzeba go od nowa zakręcać i znów wstrząsać. Ja znalazłam prosty sposób na ułatwienie sobie życia - zamiast od nowa zakręcać płyn, po prostu zatykam dozownik palcem:)<br />
<br />
Serdecznie polecam ten produkt!<br />
<br />
<a href="http://tubbi-sklep.na.allegro.pl/"><img src="http://c.wrzuta.pl/wi17519/8752daa600195fe24d58f9bb/logo" /></a>Aniahttp://www.blogger.com/profile/16412804881398117157noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-725566351929918531.post-38285368637336616322012-07-13T13:02:00.002+02:002012-08-09T13:24:31.693+02:00Kryzysowe kosmetyki:)Podczas gdy na blogach coraz popularniejsza staje się akcja 'przeżyć miesiąc za 50 zł', ja zmuszona byłam przeprowadzić akcję pt 'przeżyć miesiąc za 0 zł'. Wydawanie pieniędzy na kosmetyki absolutnie nie wchodziło w grę. Mam oczywiście jakieś kosmetyczne zapasy, ale część kosmetyków postanowiła się bezczelnie skończyć akurat teraz. Postanowiłam się z Wami podzielić rozwiązaniami, które odkryłam teraz oraz takimi, które stosowałam już wcześniej:)<br />
<br />
1. <b>Mąka ziemniaczana</b>, znana także jako skrobia, zadebiutowała <b>w roli pudru do twarzy</b>. <br />
<br />
Czytałam kiedyś o takim jej zastosowaniu na forum wizaż.pl, jednak wtedy podeszłam do sprawy bardzo sceptycznie. Teraz, nie mając pudru ani pieniędzy, a mając w szafce opakowanie skrobii, postanowiłam spróbować. Przesypałam odrobinę mąki do opakowaniu po sypkim pudrze, takiego z sitkiem. Zaczęłam pędzlem nakładać ją na twarz, na wcześniej zrobiony makijaż. <br />
<br />
Ku mojemu zaskoczeniu mąka nie bieli. Świetnie stapia się z podkładem. Nie zapycha porów, a tego się bałam - że na twarzy zrobi mi się krochmal, a pod krochmalem milion pryszczy:) Matuje na długo, właściwie to chyba na dłużej niż wcześniej używane przeze mnie pudry. <br />
<br />
Jestem bardzo zadowolona z mojego nowego pudru, marki Piątnica, w cenie której nie pamiętam, ale obstawiam 2-3 zł za pół kilo:)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://ww.foodini.pl/img_medium.php?id=28718&tw_Towar=9209" imageanchor="1" style="margin-left:1em; margin-right:1em"><img border="0" height="268" width="268" src="http://ww.foodini.pl/img_medium.php?id=28718&tw_Towar=9209" /></a></div><br />
2. Świetnie wszystkim znany <b>peeling kawowy</b> od dłuższego czasu służy mi jako peeling do ciała. Na temat jego cudownego działania napisano już dużo. Ja chciałabym podkreślić także fakt, że jest to bardzo oszczędne rozwiązanie:)<br />
<br />
3. <b>Talk dla niemowląt jako suchy szampon.</b> <br />
<br />
Rozcieram odrobinę talku na dłoniach i przeczesuję palcami włosy. Potem czeszę włosy szczotką, by usunąć ewnetualny nadmiar talku i równomiernie go rozprowadzić. Et voila. U mnie ten sposób sprawdza się świetnie, na moich rudo-ciemnoblond-cholerawiejakich włosach talk jest niewidoczny, a fryzura odzyskuje świeżość. Nie wiem, jak proszek zachowałby się np u osoby z ciemnymi włosami.<br />
<br />
4. <b>Żel pod prysznic jako żel do golenia.</b><br />
<br />
Zdecydowanie bardziej przemawia do mnie w tej roli niż popularnie stosowana odżywka do włosów. Pieni się, daje poślizg, nie wysusza, nie podrażnia. Nie nawilża, ale ja i tak zawsze po goleniu stosuję balsam do ciała.<br />
<br />
+ sposoby, o których pisałam już wcześniej<br />
<br />
5. <b>Płyn do higieny intymnej w roli:<br />
a) żelu do twarzy<br />
b) żelu do golenia okolic intymnych</b><br />
<br />
<a href="http://cimci-rimci.blogspot.com/2011/07/facelle-intim-waschlotion-sensitive.html">KLIK</a><br />
<br />
6. <b>Prawie darmowy peeling do stóp.</b><br />
<br />
<a href="http://cimci-rimci.blogspot.com/2012/07/perpetuum-mobile.html">KLIK</a><br />
<br />
Czy Wy też macie swoje kryzysowe kosmetyki?:) Albo po prostu produkty, których używacie w nietypowy sposób, bo jesteście zadowolone z efektów ich działania?:)<br />
<br />
<a href="http://tubbi-sklep.na.allegro.pl/"><img src="http://c.wrzuta.pl/wi17519/8752daa600195fe24d58f9bb/logo" /></a>Aniahttp://www.blogger.com/profile/16412804881398117157noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-725566351929918531.post-61002527067334450702012-07-10T15:37:00.002+02:002012-08-09T13:24:50.639+02:00Kobieta, która może się bronić!'Kobieta jest bezbronna tylko wtedy, kiedy schnie jej lakier na paznokciach'. <br />
<br />
Bezbronna zamieniłabym raczej na bezradna. Nie daj Boże, żeby się nam zachciało siku zaraz po pomalowaniu paznokci. Wewnętrzna walka: opróżnienie pęcherza vs zniszczony manicure - gwarantowana. Lub też rozpaczliwe wołanie: 'Kochaaaaanie, zdejmij mi spodnie, bo muszę do łazienki, a mam mokre paznokcie'. Albo jeszcze próby ściągniecia tychże spodni i nie zniszczenia warstwy lakieru - zwykle ocierające się o gimnastykę artystyczną i zakończone fiaskiem.<br />
<br />
Ja na szczęście mam już swoją tajną broń, która pozwala mi uniknąć sytuacji podobnych do opisanej wyżej:)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdHkJpknGHTFGtEBqi5oBXVs8NHlm9CIDQQ3bXRsp4DDOit3NgfXLVUvmrXkzNjElj6efeY78RhUhsTHP2Hrhd48dtOn02jYf9ytOp1fEJHIFsTQVvBUfAvLM8c-VMrTMhaUpdNVT41sXe/s1600/DSCN2411.jpg" imageanchor="1" style="margin-left:1em; margin-right:1em"><img border="0" height="320" width="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdHkJpknGHTFGtEBqi5oBXVs8NHlm9CIDQQ3bXRsp4DDOit3NgfXLVUvmrXkzNjElj6efeY78RhUhsTHP2Hrhd48dtOn02jYf9ytOp1fEJHIFsTQVvBUfAvLM8c-VMrTMhaUpdNVT41sXe/s320/DSCN2411.jpg" /></a></div><br />
<br />
Avon Nail Experts - liquid frezze - quick dry nail spray<br />
<br />
Lub 'po polskiemu' - wysuszacz lakieru w sprayu:)<br />
<br />
Zaletę ma jedną, ale za to przeogromną. Wysusza większość lakierów w około 60 sekund. Gdyby nie on, pewnie nie malowałabym paznokci. A tak maluję, psikam i wychodzę. I niestraszne mi zamykanie mieszkania, wyciąganie pieniędzy z portfela etc.<br />
<br />
Chciałabym jednak zaznaczyć, że ja używam preparatu w przeogromnych ilościach - 2 psiki na każdy palec:) <br />
<br />
Przejdźmy do wad, które nie zrażają mnie jednak do preparatu.<br />
<br />
1. Kłopotliwa konsystencja: niby tłusta, niby nie. W każdym bądz razie bardzo śliska. W związku z tym:<br />
<br />
a) nie należy używać preparatu nad wanną, brodzikiem prysznica, kafelkami w łazience - niekoniecznie przyjemna przejżdżka gwarantowana<br />
<br />
b) kiedy mamy już na rękach pewną ilość płynu, to buteleczka zaczyna ślizgać się nam w dłoniach i bardzo trudno jest nacisnąć 'spust';)<br />
<br />
Co ciekawe, produkt nie brudzi tkanin. Nie natłuszcza skórek, ale też nie wysusza.<br />
<br />
Zapach preparatu jest bardzo przyjemny. Przypomina mi jakieś perfumy, jednak nie jestem w stanie przypomnieć sobie, jakie. Jednak jego smak jest przeokropny. Uczcie się na moich błędach:) Na jabłuszko 'po drodze', kiedy wychodzimy z rękami popsikanymi tym preparatem nie ma najmniejszych szans.<br />
<br />
Spray zwykle kosztuje około 12-15 zł.<br />
<br />
<a href="http://tubbi-sklep.na.allegro.pl/"><img src="http://c.wrzuta.pl/wi17519/8752daa600195fe24d58f9bb/logo" /></a>Aniahttp://www.blogger.com/profile/16412804881398117157noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-725566351929918531.post-55088606858678665042012-07-04T14:37:00.002+02:002012-08-09T13:26:28.987+02:00Perpetuum mobile...czyli nigdy-się-nie-kończący i praktycznie-nic-nie-kosztujący peeling do stóp.<br />
<br />
Oto i on:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-yoO-5KsdyWE6EGMQOdGkG4SpX2TUbFjW-DarlJ3yKJ02TfbLwMEuYvOwOf7ykBrcBaQHMLFirMDCWhoEGj48rcW96SMLtPNTf6XIxroeWTcrHbEPAcuVsvjXA0vyUp7sxqtY4eD9HHRG/s1600/nail-brush-m.jpg" imageanchor="1" style="margin-left:1em; margin-right:1em"><img border="0" height="300" width="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-yoO-5KsdyWE6EGMQOdGkG4SpX2TUbFjW-DarlJ3yKJ02TfbLwMEuYvOwOf7ykBrcBaQHMLFirMDCWhoEGj48rcW96SMLtPNTf6XIxroeWTcrHbEPAcuVsvjXA0vyUp7sxqtY4eD9HHRG/s320/nail-brush-m.jpg" /></a></div><br />
Najzwyklejsza szczoteczka do paznokci. Malutka, z dosyć twardym włosiem i wygodnym uchwytem.<br />
<br />
Raz dziennie, pod prysznicem, szoruję identyczną namydlone stopy. A właściwie tylko ich części narażone na rogowacenie.<br />
<br />
Szczoteczka troszkę łaskocze, troszkę drapie, ale efekty są świetne - nie mam najmniejszych problemów ze zrogowaciała skórą na stopach. Od kilku lat jest to jedyny 'peeling' do stóp, jakiego używam. <br />
<br />
Co sądzicie o mojej metodzie?:)<br />
<br />
<a href="http://tubbi-sklep.na.allegro.pl/"><img src="http://c.wrzuta.pl/wi17519/8752daa600195fe24d58f9bb/logo" /></a>Aniahttp://www.blogger.com/profile/16412804881398117157noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-725566351929918531.post-37222876766092827202012-06-29T12:48:00.002+02:002012-08-09T13:26:57.983+02:00Truskawki na ustach.<center><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhn76W1PRVro6jFT36oPRiWhoFRn_oaBwBQMctcv8QroIRygUmB8X-kaQCsZ600O2sxwCTNfQ-HxQPRlzsIoF-SQHNgHldGzWv-nT8LmP8GWNz57sH-DHIh5wxZf-XImbDl3x0Vc5SapnRD/s1600/oprawka.JPG" imageanchor="1" style="margin-left:1em; margin-right:1em"><img border="0" height="320" width="104" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhn76W1PRVro6jFT36oPRiWhoFRn_oaBwBQMctcv8QroIRygUmB8X-kaQCsZ600O2sxwCTNfQ-HxQPRlzsIoF-SQHNgHldGzWv-nT8LmP8GWNz57sH-DHIh5wxZf-XImbDl3x0Vc5SapnRD/s320/oprawka.JPG" /></a></div></center><br />
<br />
Pomadka pachnie najprawdziwszymi truskawkami. Nie jakąś tam udającą truskawki chemią, tylko musem ze świeżych owoców. Przynajmniej na początku. Po 3 miesiącach używania zaczęła przebijać się jakaś chemia, choć producent obiecuje 12 miesięcy trwałości od otwarcia.<br />
<br />
Sztyft ma kolor jasnej czerwieni. Zawiera drobinki, które są mikroskopijne i praktycznie niewidoczne na ustach. <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhPXaNXYKA6pFEXjSHdiifhacNLxHRJLegAwY9fiFOcc7V1PhVON38aT9czRBiOX4FS5prihIt6yTGjgJqqQfx0ZLM4NfZZ0uHrzswkY_mEtZKdNB22IcxdQexbb-h6NR5QqXLi2TukJzC/s1600/drobinki.JPG" imageanchor="1" style="margin-left:1em; margin-right:1em"><img border="0" height="304" width="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhPXaNXYKA6pFEXjSHdiifhacNLxHRJLegAwY9fiFOcc7V1PhVON38aT9czRBiOX4FS5prihIt6yTGjgJqqQfx0ZLM4NfZZ0uHrzswkY_mEtZKdNB22IcxdQexbb-h6NR5QqXLi2TukJzC/s320/drobinki.JPG" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhF1K90uX74AMb0YZXOZx-uH_kJf3NkG_blHrXX8HOKTNK_EYkzZoExrjQQlnsw1g4vBTo4LwqHvWgOZBJdOiXaUI625ksMrgIhl_NcIeI6ZmlK9UJTrZcJLH2I8R32RUuosTbUcQjTRvWp/s1600/usta.JPG" imageanchor="1" style="margin-left:1em; margin-right:1em"><img border="0" height="145" width="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhF1K90uX74AMb0YZXOZx-uH_kJf3NkG_blHrXX8HOKTNK_EYkzZoExrjQQlnsw1g4vBTo4LwqHvWgOZBJdOiXaUI625ksMrgIhl_NcIeI6ZmlK9UJTrZcJLH2I8R32RUuosTbUcQjTRvWp/s320/usta.JPG" /></a></div><br />
Kolor wydaje się byc bardzo bezpieczny, bo przy pierwszej warstwie bardzo delikatnie barwi usta. Nic bardziej mylnego. Nie jest to pomadka, którą można się mazać 15 razy dziennie, choć zjada się szybko i chciałoby się ją nakładać co pół godziny. Barwnik gromadzi się bowiem w skórze. Bardzo łatwo o efekt ust klauna, z czerwono-różowym konturem. <br />
<br />
Sztyft ma delikatną konsystencję, lekko słodki smak i średnie właściwości pielęgnacyje.<br />
<br />
Pomadka jest więc raczej gadżetem dla wielbicielek truskawek - całkiem przyjemnym, o ile używamy jej z umiarem:)<br />
<br />
<a href="http://tubbi-sklep.na.allegro.pl/"><img src="http://c.wrzuta.pl/wi17519/8752daa600195fe24d58f9bb/logo" /></a>Aniahttp://www.blogger.com/profile/16412804881398117157noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-725566351929918531.post-91131136669466360182012-06-25T21:06:00.008+02:002012-08-09T13:27:10.997+02:00Crystal - mineralny dezodorant w kamieniu<center><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcTqZU7ujbGSl4H0rCTO0CZwylnQkxHTrFmXcDvtXTVdMhUd_nteqQ1Q4md3wGNAfds6ACEbj6k4nSe4WGk3WvJikwVKHUPo4reSbomeDD4zpiVt4RMx78RRo8-1SQ3VK0XmIXG9HrutyQ/s1600/DSCN2434.jpg" imageanchor="1" style="margin-left:1em; margin-right:1em"><img border="0" height="320" width="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcTqZU7ujbGSl4H0rCTO0CZwylnQkxHTrFmXcDvtXTVdMhUd_nteqQ1Q4md3wGNAfds6ACEbj6k4nSe4WGk3WvJikwVKHUPo4reSbomeDD4zpiVt4RMx78RRo8-1SQ3VK0XmIXG9HrutyQ/s320/DSCN2434.jpg" /></a></center><br />
<br />
Witam Was serdecznie po dosyć długiej przerwie.<br />
<br />
Dziś napiszę kilka słów o dezodorancie Crystal - ciekawostce, z którą wiązałam wielkie nadzieje. Czy moje oczekiwania zostały spełnione?<br />
<br />
Niestety, przyjdzie mi opisać tylko jego wady. Nie dostrzegam zalet, które czyniłyby go lepszym od pierwszej lepszej 'kulki', której używałam do tej pory.<br />
<br />
Po pierwsze, nie ma on działania antyperspiracyjnego, tzn nie blokuje pocenia. Zapobiega jedynie rozwojowi bakterii, które powodują nieprzyjemny zapach. Tylko jak ja mam czuć się świeżo, skoro mam pod pachą kałużę, szczególnie w upalny, aktywny, stresujący dzień?:) <br />
<br />
Do tej pory, używając losowo wybranych antyperspirantów w kulce, byłam przekonana, że ja i pocenie się pod pachami nie ze sobą mamy nic wspólnego. Niestety grubo się myliłam.<br />
<br />
Reszta zarzutów dotyczyła będzie wygody użytkowania. <br />
<br />
Aby użyć dezodorantu, należy polać go wodą. Tu już zaczynają się pierwsze schodki, bo przy polewaniu sztyftu woda dostaje się także za oprawkę. Potem przy smarowaniu pach cieknie sobie po naszym ciele. A gdy już dezodorant odstawimy na półke, ścieka po nim i rozpuszcza ałun, który krystalizuje się na dole opakowania. Na druga przypadłość rada jest na szczęście prosta - wystarczy postawić produkt do góry nogami.<br />
<br />
Dezodorant jest dosyć ciężki i na początku niewygodnie leży w ręcę. Jest absolutnie bezbarwny. Z jednej strony, dzięki temu nie brudzi ubrań. Z drugiej jednak, w ogóle nie widać, czy nałożyłyśmy go już na skórę. Ja z tego powodu nakładam go bardzo długo, by mieć pewność, że pokryłam produktem każdy centymetr skóry pod pachami. Na dodatek, kiedy nakładam dezodorant na świeżo ogolone pachy czuję pieczenie. Być może nie jest ono spowodowane minerałem zawartym w produkcie, a sposobem jego nakładania. <br />
<br />
I wreszcie, pieroństwo jest niesamowicie wydajne. Producent obiecuje rok codziennego użytkowania. Ja po miesiącu używania nie widzę na swoim sztyfcie najmniejszego ubytku. A szkoda jednak wyrzucić do kosza 25 zł. I co z tym fantem zrobić?<br />
<br />
<center><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiErBVYjjpDpbEj8DElEAw9ygGkjP_JKHGtZmZ5OTT7gIrsRwhQK-ZTlIcuaQdgVz6I1nhlGWPYJA1zyqDTEerZKba6Cj96cnzxN9fXDvx_vOV4GgBvfxISs_qtT5LvRqWe1bibVik6Ufyy/s1600/DSCN2436.jpg" imageanchor="1" style="margin-left:1em; margin-right:1em"><img border="0" height="240" width="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiErBVYjjpDpbEj8DElEAw9ygGkjP_JKHGtZmZ5OTT7gIrsRwhQK-ZTlIcuaQdgVz6I1nhlGWPYJA1zyqDTEerZKba6Cj96cnzxN9fXDvx_vOV4GgBvfxISs_qtT5LvRqWe1bibVik6Ufyy/s320/DSCN2436.jpg" /></a></center><br />
<br />
<a href="http://tubbi-sklep.na.allegro.pl/"><img src="http://c.wrzuta.pl/wi17519/8752daa600195fe24d58f9bb/logo" /></a>Aniahttp://www.blogger.com/profile/16412804881398117157noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-725566351929918531.post-41943982391405352452011-08-24T08:51:00.003+02:002012-08-09T13:28:24.325+02:00Lakierowy haul.Zapracowany i wyjazdowy tydzień zaowocował powiększeniem się mojej lakierowej rodzinki.<br />
<br />
Po pierwsze - 'kameleon'. W sklepie złoty, w świetle dziennym iskrzy się odcieniami starego złota i srebra. Przy dokładniejszej recenzji postaram się uchwycić na zdjęciach jego zmienność.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNMmiormkCcmBTiIJJcldXq3OH7vRCg0JjcBO-Xwz8hEmKvgdbzroAR7mrLu6a6W1Zhu8OpQn4_SXbArtSEBxdKjmQvL6NYjacuwflO5c4fJsxcRoTvebFT6B_7BnQdrn01_pWbGOt7glY/s1600/phaul1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNMmiormkCcmBTiIJJcldXq3OH7vRCg0JjcBO-Xwz8hEmKvgdbzroAR7mrLu6a6W1Zhu8OpQn4_SXbArtSEBxdKjmQvL6NYjacuwflO5c4fJsxcRoTvebFT6B_7BnQdrn01_pWbGOt7glY/s400/phaul1.jpg" width="300" /> </a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">I reszta. W tym wspaniałe żółte złoto Chanel. Dowód na to, że marzenia się spełniają, chociaż póki co spełniło mi się jedno bardzo malutkie. Kupiłam pokazanego wyżej kameleonka. Podoba mi się, ale tak naprawdę chciałam złoty lakier. I zanim sama zdążyłam pójść po taki - dostałam w prezencie Chanel.</div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwUA4s0FdTTyuFBLhFZsqNknbAyibJq-cORFDb5LQZA_J8JPgE4Np9O-8ybVZ9PtaMishkAmhbwZ29F5mU_zdp8J2cr3p2Iv1_rx6xoae2lxKAtfrq8C2E5Ncq-MXtY9oPM7OQBZksTem2/s1600/phaul.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="296" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwUA4s0FdTTyuFBLhFZsqNknbAyibJq-cORFDb5LQZA_J8JPgE4Np9O-8ybVZ9PtaMishkAmhbwZ29F5mU_zdp8J2cr3p2Iv1_rx6xoae2lxKAtfrq8C2E5Ncq-MXtY9oPM7OQBZksTem2/s400/phaul.JPG" width="400" /></a></div><br />
A dziś zabiorę się do testów zieleni lub fioletu:)<br />
<br />
<a href="http://tubbi-sklep.na.allegro.pl/"><img src="http://c.wrzuta.pl/wi17519/8752daa600195fe24d58f9bb/logo" /></a>Aniahttp://www.blogger.com/profile/16412804881398117157noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-725566351929918531.post-24272496083610718852011-08-15T12:19:00.002+02:002012-08-09T13:28:37.650+02:00W7 FUN BOX Mini Make Up Kit<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLVyJtwobkDALU2Jms3LarGtYBuWX95EKHgFKMQMmcQGK_d_JI4bb__HPO-bXpqqVsL_PDMsOdIoJ67DYcyMBMKZwCEmt4lp-NmTcC427PPY9AWp0UZ_P1m1NYch1v2O3L8YbN7WEzhd9q/s1600/Fun+Box+przod.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLVyJtwobkDALU2Jms3LarGtYBuWX95EKHgFKMQMmcQGK_d_JI4bb__HPO-bXpqqVsL_PDMsOdIoJ67DYcyMBMKZwCEmt4lp-NmTcC427PPY9AWp0UZ_P1m1NYch1v2O3L8YbN7WEzhd9q/s400/Fun+Box+przod.jpg" width="400" /></a></div><br />
Pokochałam od pierwszego wejrzenia tę kasetkę wielkości paczki papierosów. Chciałam ją mieć niezależnie od tego, co jest w środku. Jej cena w drogerii Aster, a mianowicie 9 zł sprawiła, że paletka szybko wylądowała w moim koszyku.<br />
<br />
W środku znajdują się 3 mini błyszczyki o pojemności 2 ml każdy oraz 2 pełnowymiarowe cienie o wadze 2 g każdy. Wszystko w neutralnych odcieniach, idealnych do codziennego makijażu. Pozwolę sobie wykorzystać zdjęcie z postu o imieninowym haulu.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6YMIbTAP5bkHyJyG6btE0xUpi5Z9V3plkA2EliS0dT8pN5Bu8R0oNfOX05cAxczKqNOawfQ4iMoZ910Kg1EEISidN2d2v0KKIbkOXFW-Qz64mWREPptw8pBNdesZ_DPC3-Gth-OKQkPvE/s1600/hsul.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6YMIbTAP5bkHyJyG6btE0xUpi5Z9V3plkA2EliS0dT8pN5Bu8R0oNfOX05cAxczKqNOawfQ4iMoZ910Kg1EEISidN2d2v0KKIbkOXFW-Qz64mWREPptw8pBNdesZ_DPC3-Gth-OKQkPvE/s400/hsul.JPG" width="400" /></a></div><br />
Pudełko jest wykonane bardzo porządnie, w przemyślany sposób. Gruba tekturka obklejona laminowanym arkuszem nie niszczy się od noszenia w torebce. Błyszczyki łatwo wyciągnąć dzięki znajdującej się pod nimi wstążeczce. Magnes zamykający kasetkę jest naprawdę mocny, a lusterko bardzo przydatne. Brakowało mi jedynie aplikatorów do cieni, ale bardzo łatwo rozwiązałam ten problem.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjG4fDyPSZr2ym0Z-VogNxlRohGB4-yaAT_eWtPg0sDT7bYfBV2Rgo7Dpop5Tb6UHXhrIsM4IgXyD6hkuMjFcNME9THDzJGsoNO79efjf1TtFru6BkB7CXpgKx6wT_xZlCXs_zyvUcLF9v2/s1600/fb+ap.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjG4fDyPSZr2ym0Z-VogNxlRohGB4-yaAT_eWtPg0sDT7bYfBV2Rgo7Dpop5Tb6UHXhrIsM4IgXyD6hkuMjFcNME9THDzJGsoNO79efjf1TtFru6BkB7CXpgKx6wT_xZlCXs_zyvUcLF9v2/s400/fb+ap.jpg" width="300" /></a></div><br />
Całość można przykryć dołączoną do zestawu folią, dzięki czemu cienie i - w moim przypadku - aplikatory nie brudzą lusterka.<br />
<br />
Zawsze wychodzę z domu w ostatniej chwili, często kończę makijaż w samochodzie. Teraz zamiast pakować do torby całą kosmetyczkę z cieniami, mazidłami do ust i lusterkiem, wrzucam tylko tą malutką kasetkę.<br />
<br />
Biały cień nakładam na całą górną powiekę, rozświetlam nim wewnętrzne kąciki oczu i przestrzeń pod brwiami. Jest delikatnie napigmentowy, bezdrobinkowy, matowy, przełamany szarością. Bardzo miła odmiana po tandetnej, perłowej bieli, z która zwykle mamy do czynienia. Brąz jest przełamany grafitem i nakładam go na ruchomą część górnej powieki oraz robię kreskę na dolnej. Cienie są miękkie i trwałe. Nie osypują się, nie zbierają w załamaniu powieki.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7YIXKQRCSOlEJ9Q5INVIIeq12_FjGJStUS2xlWZkype8YSpnrBFXu59AQIEA0fEE72KUykVC08Z38MLegQwMUjn9qsV4_tSbHfXiaXNwNWotJCZA5GmOlTNhljcXayLxXk8Rd4phBrtEf/s1600/fb+c.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7YIXKQRCSOlEJ9Q5INVIIeq12_FjGJStUS2xlWZkype8YSpnrBFXu59AQIEA0fEE72KUykVC08Z38MLegQwMUjn9qsV4_tSbHfXiaXNwNWotJCZA5GmOlTNhljcXayLxXk8Rd4phBrtEf/s400/fb+c.jpg" width="400" /></a></div><br />
Fun Box to bardzo dziwne zjawisko. Chciałam dowiedzieć się, czy występuje w innych wersjach kolorystycznych. Przypuszczam, że tak, bo informacja o odcieniach jest na pudełko naklejona, a nie nadrukowana. Ale nie znalazłam o nim najmniejszej wzmianki w internecie. W mojej drogerii dostępna była tylko ta wersja. Na dodatek złapałam ostatnią nierozfoliowaną paletkę. Pozostałe 5 było otwarte, wymacane paluchami, z rozkradzionymi błyszczykami.<br />
<br />
Wracając do samych błyszczyków... Niestety nie udało mi się ich zeswatchować na ustach, bo światło jest dziś kiepskie i aparat nie chciał wychwycić różnic w odcieniach. Są gęste, ale nie klejące. Dobrze nawilżają usta i utrzymują się na nich znacznie dłużej niż inne moje błyszczyki. W opakowaniu widać drobinki, ale na wargach są niewyczuwalne i praktycznie niewidoczne. Błyszczyki nie są perfumowane. Nie przepadam za takimi, bo wyczuwalny jest naturalny zapach składników. Na szczęście w przypadku tych mazideł jest on bardzo delikatny i szybko się ulatnia.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5r-3uvUMmxedKimEbTU59UjTDPmhvcjbm98DvDrBILr9rS5UReu59etvga0kEbmsaQbEbvHNnsLXV-A-YxMU2ClYF9wzjHDctmHmv5_LZ-knuhB_J0CJ9iZiHWDwBsyV85ewZ76YyZoVZ/s1600/fb+b%25C5%2582.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5r-3uvUMmxedKimEbTU59UjTDPmhvcjbm98DvDrBILr9rS5UReu59etvga0kEbmsaQbEbvHNnsLXV-A-YxMU2ClYF9wzjHDctmHmv5_LZ-knuhB_J0CJ9iZiHWDwBsyV85ewZ76YyZoVZ/s400/fb+b%25C5%2582.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBszSQ5kcCT5kISIMAmpU_Cqyi8Vy8aD1-vHL8jRgdFAyTGU2mQFsgt8EmvqhUPmxE8nEobvSjjr1OQgQb8x_z52CITEcK2WImzsYHYex0-kpW7Nbrtp499XB9nXttDBwJTOSFVkopz7sd/s1600/fb+b.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBszSQ5kcCT5kISIMAmpU_Cqyi8Vy8aD1-vHL8jRgdFAyTGU2mQFsgt8EmvqhUPmxE8nEobvSjjr1OQgQb8x_z52CITEcK2WImzsYHYex0-kpW7Nbrtp499XB9nXttDBwJTOSFVkopz7sd/s400/fb+b.jpg" width="400" /></a></div><br />
Ciemny roż i beż dają bardzo naturalny efekt. Mleczny róż jest bardziej kryjący. Rozjaśnia usta, w moim przypadku dając efekt nude lips.<br />
<br />
<a href="http://tubbi-sklep.na.allegro.pl/"><img src="http://c.wrzuta.pl/wi17519/8752daa600195fe24d58f9bb/logo" /></a>Aniahttp://www.blogger.com/profile/16412804881398117157noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-725566351929918531.post-52568694407391807192011-08-13T23:03:00.006+02:002012-08-09T13:28:59.410+02:00Moje Słoneczko;)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEy3H8OQ8fV-qKj3Y1JtVjOWERuLT5Lm8Z9G-Ag42LmlFBCG_dYbp_N_fAK69CfD0FIwsLiFIO49741xSqvK9kr134gafEyr2fC2Zmq8W8LXxfYiZtHEODXw14T2gqFvo5qI8HVXDyynP4/s1600/s%25C5%2582oneczko.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="393" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEy3H8OQ8fV-qKj3Y1JtVjOWERuLT5Lm8Z9G-Ag42LmlFBCG_dYbp_N_fAK69CfD0FIwsLiFIO49741xSqvK9kr134gafEyr2fC2Zmq8W8LXxfYiZtHEODXw14T2gqFvo5qI8HVXDyynP4/s400/s%25C5%2582oneczko.JPG" width="400" /></a></div><br />
Bardzo lubię wybierać lakiery do paznokci, korzystając z dostępnych w sklepie wzorników. Od dłuższego czasu nosiłam się z zamiarem wykonania czegoś podobnego dla mojego małego stadka. A że leń ze mnie nieprzeciętny i kiedy tylko mam trochę więcej pracy, to zaraz znajduję sobie jakieś zajęcie zastępcze... Kupiłam dziś za grosze w hurtowni kilka słoneczek i w domu z zapałem przystąpiłam do malowania. Lakiery, które mam wypełniły jeden wzornik. Reszta słoneczek poczeka na powiększenie się stadka:) <br />
<br />
Mój wzornik to najtańszy egzemplarz. Na allegro kosztuje około 3 zł. Wzornik jest wykonany z cienkiego, mlecznego plastiku. Mniej kryjące lakiery wydają się na nim odrobinkę jaśniejsze. Pod spodem, na samym środku, kółeczko ma kilkumilimetrową wypustkę, pozwalającą na jego obracanie. Bardzo pomaga to przy malowaniu. I pozwala zakręcić słoneczkiem niczym kołem fortuny w celu wyboru koloru;)<br />
<br />
Ze względu na sztuczne światło barwy są mocno przekłamane, ale na pewno jeszcze nieraz ujrzycie moje słoneczko przy okazji swatchy i recenzji lakierów.<br />
<br />
<a href="http://tubbi-sklep.na.allegro.pl/"><img src="http://c.wrzuta.pl/wi17519/8752daa600195fe24d58f9bb/logo" /></a>Aniahttp://www.blogger.com/profile/16412804881398117157noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-725566351929918531.post-68926559184487481792011-08-12T16:14:00.006+02:002012-08-09T13:29:12.310+02:00DIY: Musujące kule do kąpieli.Chcąc zaoszczędzić troszkę pieniędzy, postanowiłam dać mojemu chłopakowi na urodziny coś wykonanego własnoręcznie. I chociaż składniki kosztowały dużo więcej niż planowałam wydać (około 40 zł), a moje kule wyglądają jak pulpety, to jestem niesamowicie podekscytowana faktem, że zrobiłam je sama.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkcCXZLGm_R5PCEDWlkkpslD8u260Gto38T_hkwcLCqu4A69CVQzfWPRndLTw_SQqcBtIgEYAuejn0D5B0oKW-L_4-c3bPXCFOLIYGIYNjd1czISHiI9D7o0mopjWOThoe9lGyCKt7nrF7/s1600/DSCN0826.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkcCXZLGm_R5PCEDWlkkpslD8u260Gto38T_hkwcLCqu4A69CVQzfWPRndLTw_SQqcBtIgEYAuejn0D5B0oKW-L_4-c3bPXCFOLIYGIYNjd1czISHiI9D7o0mopjWOThoe9lGyCKt7nrF7/s400/DSCN0826.jpg" width="400" /> </a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Najpierw kilka słów o składnikach na 4 kule o średnicy 4-5 cm. Potrzebujemy:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><b>- 160 g sody oczyszczonej</b>, którą w E.Leclercu udało mi się kupić po 40 gr za opakowanie zawierające 80 g</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><b>- 80 g kwasku cytrynowego</b> - opakowanie 20 g kosztuje zwykle złotówkę</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><b>- 40 g mąki ziemniaczanej</b> - około 2,5 zł za 0,5 kg</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">- <b>40 g mleka w proszku - </b>około 8,5 zł za 400 g, a na dodatek trudno je znaleźć - pocieszeniem jest to, że resztę można wykorzystać do kawy</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">- <b>25g czystego masła kakaowego</b> - kupiłam w aptece robiącej leki na zamówienie, za barbarzyńską cenę 11 zł za 25 g, po długim i gęstym tłumaczeniu, do czego mi ono potrzebne, bo to jest składnik leków i nie sprzedaje się go osobno</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">- <b>oliwa z oliwek</b></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">-<b> olejek zapachowy</b> - najlepiej kupić w aptece, żeby mieć pewność, że nie podrażni skóry; w moim przypadku koszt 7 zł; wybór był niestety bardzo niewielki i wylądowałam z cytryną</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">- <b>barwnik spożywczy</b> - niedostępny w żadnym z 495665965 sklepów, w którym o niego pytałam; kupiony na allegro za około 7,5 zł z przesyłką; w moim przypadku sproszkowany, ale może być także płynny</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Wykonanie kul jest na szczęście banalnie proste. Wszystkie suche składniki (sodę, kwasek, mleko, mąkę i ewentualnie barwnik) wsypujemy do niewielkiego naczynia i dokładnie mieszamy, rozbijając łyżką ewentualne grudki. Należy być bardzo ostrożnym, jeżeli chodzi o barwnik. Ja nie dodałam nawet szczypty, a już zamiast żółtego koloru otrzymałam pomarańczowy.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Masło kokosowe, które ja kupiłam w postaci wiórek, a jest dostępne także w postaci ... masła roztapiamy w kąpieli wodnej. Czyli do małego garnka wlewamy trochę wody. Wiórki umieszczamy w osobnym, niewielkim i koniecznie żaroodpornym naczyniu. Naczynie z wiórkami wstawiamy do garnka z wodą, oczywiście w taki sposób, żeby woda nie zalała masła. Ostrożnie podgrzewamy na niewielkim ogniu, stale mieszając, aż otrzymamy ciecz o wyglądzie oleju.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Do naczynia z suchymi składnikami wlewamy otrzymany płyn, 2 łyżeczki oliwy z oliwek i olejek zapachowy w dowolnej ilości. Wszystko dokładnie mieszamy. Sprawdzamy, czy z powstałego 'piasku' da się już lepić kule. Jeżeli nie, dolewany odrobinkę oliwy, dokładnie mieszamy i znów próbujemy. I tak aż do skutku. Ważne, aby nie lepić kul i nie dotykać gotowych już 'pulpetów' mokrymi rękami, bo 'piasek' natychmiast zacznie się pienić w zetknięciu z wodą.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Kule powinny schnąć około 24 h. Już wyobrażam je sobie ślicznie zapakowane dla mojego wielbiciela leżakowania w wannie. </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Umyłam dziś ręce w odrobinie 'piasku', jaka została mi po lepieniu kul. Wrażenia? Barwi wodę, ale nie skórę. Musuje dosyć mocno. Pozostawił na skórze lekko tłusty film, który starł się ręcznikiem, ale dłonie pozostały miękkie i nawilżone. Zapach niestety szybko się ulotnił.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Życzę dobrej zabawy!</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"></div><a href="http://tubbi-sklep.na.allegro.pl/"><img src="http://c.wrzuta.pl/wi17519/8752daa600195fe24d58f9bb/logo" /></a>Aniahttp://www.blogger.com/profile/16412804881398117157noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-725566351929918531.post-39249931474071017162011-08-09T09:56:00.005+02:002012-08-09T13:29:27.177+02:00Eveline Pure control SOS Step 1<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifrun8b4c4AbuB3aAKpwWHs7Mcfqqqngt8yteSqqDxJ114YqawrRiR-w825njBuHvLh1Vx7Fh4B3bZWZbWgv716EKhG-DV3EZAxyMTxu97F_87SGLGInkLhmH1bxHtFbQoRsBddDfk_PS5/s1600/zel.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifrun8b4c4AbuB3aAKpwWHs7Mcfqqqngt8yteSqqDxJ114YqawrRiR-w825njBuHvLh1Vx7Fh4B3bZWZbWgv716EKhG-DV3EZAxyMTxu97F_87SGLGInkLhmH1bxHtFbQoRsBddDfk_PS5/s320/zel.JPG" width="164" /></a></div>Producent zasypuje nas obietnicami. Wg niego żel: 'głęboko oczyszcza', 'eliminuje zaskórniki', 'matuje i wygładza'. Do tego ma rzekomo zastępować 3 kosmetyki do twarzy: preparat do mycia, peeling i maseczkę.<br />
<br />
Zachęcona pozytywnymi opiniami blogerek nabyłam to 'cudo'. Złamałam swoją zasadę, żeby nie kupować drogeryjnych specyfików na trądzik, bo mają paskudne składy i unikać kosmetyków typu x w 1, bo jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. I bardzo żałuje.<br />
<br />
Mam bardzo niewrażliwą skórę. Nigdy w życiu żaden kosmetyk mnie nie uczulił. Aż do teraz. Pół czoła mam w malutkich, intensywnie czerwonych krostkach. Do tego obok nosa pojawiły się suche skórki, chociaż mam cerę mieszaną. A żelu używałam dosłownie przez 3 dni...<br />
<br />
Właściwie to żaden z niego żel, tylko raczej krem. Niepieniący się, pachnący tanimi męskimi perfumami. Ma za małe drobinki, żeby dobrze mógł się sprawdzić w roli peelingu. Są jednak za ostre, żeby używać go 2 razy dziennie do mycia twarzy. <br />
<br />
Nie zauważyłam, żeby moje pory były czystsze, a skóra dłużej matowa.<br />
<br />
W składzie SLS jest na drugim miejscu. To nieprzeciętny wysuszacz i podrażniacz. Jak można kazać komuś nałożyć to sobie na twarz jako maseczkę? Ja nie miałam odwagi wypróbować żelu w tej roli.<br />
<br />
Trzeci jest Kaolin, czyli biała glinka. Delikatnie usuwa martwe komórki naskórka i zwęża pory. Idealny składnik na maseczkę, ale nie w połączeniu z SLS i resztą towarzystwa. I moim zdaniem to potwierdza bezsens tworzenia kosmetyków x w 1.<br />
<br />
Mam nadzieję, że wreszcie nauczę się czegoś na błędach i będę rozsądniej wybierać kosmetyki.<br />
<br />
<a href="http://tubbi-sklep.na.allegro.pl/"><img src="http://c.wrzuta.pl/wi17519/8752daa600195fe24d58f9bb/logo" /></a>Aniahttp://www.blogger.com/profile/16412804881398117157noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-725566351929918531.post-60938821174819150252011-08-05T14:19:00.003+02:002012-08-09T13:30:56.528+02:00Avon Foot Works Intensive Callus Cream<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6LYTL7fmOrNR6NjaZ4cN438yybBDmzeINfu9voHousAmE5eOloZtq-KXzccDX43xgqwgAOEqIxiC-3JH3DfecYhGZRFTqWs4eQxooCyEAfEXngrWTA3a3_icDS5LVCAiKJ-i5Bp5Hxhmo/s1600/stopy.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6LYTL7fmOrNR6NjaZ4cN438yybBDmzeINfu9voHousAmE5eOloZtq-KXzccDX43xgqwgAOEqIxiC-3JH3DfecYhGZRFTqWs4eQxooCyEAfEXngrWTA3a3_icDS5LVCAiKJ-i5Bp5Hxhmo/s400/stopy.JPG" width="195" /></a></div>Bardzo dbam o stopy. Czasem śmieję się, że bardziej niż o twarz. Chciałabym, żeby były niemowlęco miękkie, a to nie jest możliwe, gdy codziennie opieram na nich ciężar kilkudziesięciu kilo. Ale krem, o którym dziś napiszę kilka słów, pozwala mi się zbliżyć do ideału.<br />
<br />
Żaden kosmetyk nie jest cudotwórcą. Nie sądzę, by ten krem przyniósł efekty na zaniedbanych stopach. Ale nie sądzę też, by któraś z czytelniczek mojego bloga była posiadaczką takowych. Nie jest to też kosmetyk leczniczy, apteczny, przeznaczony do rozwiązywania problemów typu pękanie pięt.<br />
<br />
Co więc robi? Regularnie używany na zadbanych stopach zapobiega narastaniu stwardniałego naskórka w wyniku czynności takich jak długotrwałe chodzenie, stanie. Jest w tej kwestii moim numerem jeden. Teraz znacznie rzadziej muszę uciekać się do takich urządzeń jak tarka czy pilnik do stóp.<br />
<br />
Kiedyś trafił mi się egzemplarz pachnący chrzanem, zwykle jednak krem pachnie mentolem. Ma gęstą, troszkę woskową konsystencję. Smaruje się troszkę tępo, więc nie jest to specyfik do nałożenia w pół minuty. Myślę, że stosowany w małych ilościach wchłaniałby się całkiem dobrze - wnioskuję po tym, jak łapczywie 'je' go moja skóra. Ja jednak nakładam go z uporem maniaka w takich ilościach, że nie ma szans wchłonąć się w całości. A potem klnę pod nosem, ślizgając się w butach. Krem jest bardzo wydajny. Pewnie dlatego, że stosuje się go tylko na części stóp skłonne do rogowacenia.<br />
<br />
Zawiera mentol i olejek z mięty pieprzowej, o właściwościach bakteriobójczych i dezodoryzujących. Główny składnik zapobiegający rogowaceniu skóry to kwas mlekowy, użyty w dużej ilości, bo w składzie znajduje się na 3 miejscu. Działa złuszczająco i nawiżająco.<br />
<br />
Cena kremu to około 10 zł za 100 ml.<br />
<br />
<a href="http://tubbi-sklep.na.allegro.pl/"><img src="http://c.wrzuta.pl/wi17519/8752daa600195fe24d58f9bb/logo" /></a>Aniahttp://www.blogger.com/profile/16412804881398117157noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-725566351929918531.post-33722410781341979062011-08-02T20:50:00.004+02:002012-08-09T13:31:10.342+02:00Denko: Dove Summer Glow do ciemnej karnacji<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://sklep-kosmetyczny.com/image/cache/data/produkty/dove-summer-glow-balsam-do-ciala-500x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://sklep-kosmetyczny.com/image/cache/data/produkty/dove-summer-glow-balsam-do-ciala-500x500.jpg" width="200" /></a></div>Niestety do zdjęcia nie mógł pozować mój własny balsam, bo jego opakowanie rozcięłam na 3 części, aby wydobyć resztki kosmetyku.<br />
<br />
Ma stosunkowo gęstą konsystencję, ale świetnie rozprowadza się na skórze. Jest bardzo wydajny. W butelce pachnie delikatnie, chemicznymi owocami. Po wejściu w reakcję ze skórą samoopalaczowy smrodek jest słabo wyczuwalny, krótkotrwały i naprawdę znośny. Trochę jak zapach skóry po 10 minutach na solarium, z lekką nutą amoniaku jak przy farbowaniu włosów. Wchłania się błyskawicznie. Nie brudzi ubrań. Pozostawia skórę jedwabistą w dotyku i dobrze nawilżoną. Wersja do ciemnej karnacji daje widoczny i natychmiastowy, ale bardzo naturalny efekt, chociaż jestem posiadaczką jasnej skóry. Nigdy nie udało mi się zrobić sobie smug tym samoopalaczem. Używam tego balsamu raz w tygodniu, na dobrze wypeelingowaną i dokładnie wydepilowaną skórę. Potem pozwalam mu stopniowo zniknąć podczas codziennych kąpieli. Zmywa się równomiernie.<br />
<br />
Cena to 15-18 zł za 250 ml, a dostępność bardzo szeroka: Rossmann, Tesco, lokalne drogerie.<br />
<br />
<a href="http://tubbi-sklep.na.allegro.pl/"><img src="http://c.wrzuta.pl/wi17519/8752daa600195fe24d58f9bb/logo" /></a>Aniahttp://www.blogger.com/profile/16412804881398117157noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-725566351929918531.post-76143143372965995592011-07-31T20:45:00.013+02:002012-08-09T13:31:31.894+02:00Facelle intim Waschlotion SENSITIVEUwielbiam kosmetyki marek własnych Rossmanna, poza jednym małym wyjątkiem opisanym <a href="http://cimci-rimci.blogspot.com/2011/07/lovely-natural-lip-balm-with-aloe-vera.html">tutaj</a>. Ze względu na bardzo restrykcyjne normy obowiązujące w Niemczech są bardzo dobrej jakości i mają świetne składy. A wszystko to przy bardzo niskich cenach.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjam3_4v5hzxc-P6aiFFOrTI4Qe3PVx9xBpjSGQN_zZ9v5pDdaL-upD-kresUwSLs4FuANCDgspv2pNo_7h079cKLaRRRyqRkUUro6KzM0LzF4mKKz6eic5mT4rTV6GlFsXytL5NcuTbbBP/s1600/zel.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjam3_4v5hzxc-P6aiFFOrTI4Qe3PVx9xBpjSGQN_zZ9v5pDdaL-upD-kresUwSLs4FuANCDgspv2pNo_7h079cKLaRRRyqRkUUro6KzM0LzF4mKKz6eic5mT4rTV6GlFsXytL5NcuTbbBP/s320/zel.JPG" width="190" /></a></div>Opisywany dzisiaj specyfik kosztuje około 6 zł za 300 ml i znalazłam dla niego 3 zastosowania.<br />
<br />
Po pierwsze, używam go oczywiście jako <b>żelu do higieny intymnej</b>. Zastąpił w tej roli pięciokrotnie droższe apteczne cuda i w niczym im nie ustępuje. Jest bezbarwny, ma gęstą konsystencję, praktycznie się nie pieni. <b>Nie zawiera SLS</b>, najpopularniejszego kosmetycznego detergentu, który myje aż za dobrze. I o dziwo, jest powszechnie używany w preparatach do higieny intymnej. SLS wysusza i podrażnia błony śluzowe. Narusza florę bakteryjną i pozbawia skórę naturalnej bariery ochronnej, czyniąc ją bardziej podatną na infekcje. Zamiast SLS mamy tutaj <b>Lauryl Glucoside i Coco-glucoside</b> - delikatne detergenty pozyskiwane z naturalnych składników. Dalej <b>kwas mlekowy</b> - naturalnie występujący w naszym organiźmie czynnik grzybo- i bakteriobójczy. Chociaż kosmetyk jest bezzapachowy, w składzie mamy <b>Parfum</b>. Zagadka trudna do rozwikłania. Zapewne służy do zabicia nieprzyjemnego zapachu któregoś ze składników. Pojawiają się tutaj także elementy wzbudzające pewne wątpliwości, potencjalnie szkodliwe. Ale nie zmienia to faktu, ze nie znalazłam dotąd drogeryjnego preparatu do higieny intymnej o lepszym składzie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6LEfd2qVWbB0gDcCaRuFLDwU-QX7hltOA-MCEyB-V-c23GjwUQFmyctQuJ9tho9FkL_NUtrX_t-e4d5qvj4kqXrWE-g1HiKBYgQrPL8Dzni7o8bB-jV4n8x8fW8Pug0IyNeq3c-Zs93Wj/s1600/sklad.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="135" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6LEfd2qVWbB0gDcCaRuFLDwU-QX7hltOA-MCEyB-V-c23GjwUQFmyctQuJ9tho9FkL_NUtrX_t-e4d5qvj4kqXrWE-g1HiKBYgQrPL8Dzni7o8bB-jV4n8x8fW8Pug0IyNeq3c-Zs93Wj/s400/sklad.JPG" width="400" /></a></div><br />
Po drugie, służy mi jako żel do golenia okolic intymnych. Zawiera ogromną dawkę substancji łagodzących podrażnienia, a wśród nich <b>wyciąg z rumianku</b> <b>(bisabolol)</b> i <b>alantoinę. </b>Czyli koniec z krostkami i zaczerwienioną skórą.<br />
<br />
Po trzecie, myję nim także twarz. Doskonale zmywa resztki makijażu. Pozostawia skórę nawilżoną i mięciutką, dzięki zawartości <b>mocznika </b>i<b> wyciągu z awokado.</b> Nigdy więcej uczucia ściągnięcia. Nie ma jednak co liczyć na efekty specjalne typu usuwanie wągrów. Ale tego producent przecież nie obiecuje. Nie wspomina nawet o możliwości mycia twarzy tym żelem.<br />
<br />
Proponuje jednak, by używać produktu do całego ciała i myślę, że świetnie sprawdzi się w tej roli u posiadaczek skóry suchej, wrażliwej i skłonnej do alergii.<br />
<br />
Mi zdarzyło się użyć tego żelu także jako bazy do peelingu kawowego/cukrowego. Sprawdza się świetnie, bo jego zapach nie gryzie się z zapachem kawy czy aromatem olejków, które ewentualnie mamy sobie ochotę dodać. A właściwości pielęgnacyjne preparatu świetnie uzupełniają działanie samego peelingu.<br />
<br />
Dodatkowo, żel świetnie nadaje się do mycia pędzli. Doskonale je oczyszcza i obchodzi się z nimi łagodnie.<br />
<br />
Podobno można nim myć także włosy, ale przypuszczam, że tylko takie nieobciążone produktami do stylizacji. Ze względu na delikatność detergentów raczej nie ma szans w starciu z warstwą lakieru czy pianki. I wreszcie, można w tym żelu wyprać sobie bieliznę, jeżeli zwykłe proszki powodują u nas podrażnienia.<br />
<br />
<a href="http://tubbi-sklep.na.allegro.pl/"><img src="http://c.wrzuta.pl/wi17519/8752daa600195fe24d58f9bb/logo" /></a>Aniahttp://www.blogger.com/profile/16412804881398117157noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-725566351929918531.post-28646054016541288292011-07-29T18:00:00.004+02:002012-08-09T13:31:45.615+02:00dor 1/5, czyli fioletowy asfalt<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_Y1A7HIJuaMb6NYwJZXB6ckw1I_h1ERRHe-oiN11V-_xaNUimHxQJ3HFTqTCAYyUS4tF7S7IwQrgfYfiSl2xiDRy1CYnJO0IvvSpfPgPQUJZQeNhWmvlKNS8RpvxruwwYTLK9hYUBBWEi/s1600/DSCN0790.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_Y1A7HIJuaMb6NYwJZXB6ckw1I_h1ERRHe-oiN11V-_xaNUimHxQJ3HFTqTCAYyUS4tF7S7IwQrgfYfiSl2xiDRy1CYnJO0IvvSpfPgPQUJZQeNhWmvlKNS8RpvxruwwYTLK9hYUBBWEi/s400/DSCN0790.jpg" width="400" /></a></div>Lakier jest na pazurkach dużo ciemniejszy niż w opakowaniu, ale szybko polubiłam jego rzeczywisty odcień. W umiarkowanym świetle dziennym ma kolor asfaltu, w słońcu pojawiają się piękne fioletowe tony. <br />
<br />
Ta emalia to paskudny pościelowy zdrajca. Wymalowałam pazurki dobre 3 h przed snem, trzema warstwami koniecznymi do pełnego krycia. Lakier niby wysechł, niby twardy. Wykończenie prześliczne, praktycznie żelowe. Poszłam spać i obudziłam się z wykończeniem pościelowym. Nie są to może jakieś ekstremalne odciski, ale lakier stał się półmatowy. Łatwe do odratowania jakimś top coatem czy choćby bezbarwnym lakierem. Ale ile razy ja coś próbowałam tak naprawić, to psułam do reszty. Zwykle w ten sposób, że wierzchni lakier rozpuszczał troszkę ten pod spodem, ja o coś zahaczałam paznokciem i zdzierałam zarówno warstwę bezbarwną jak i barwną. Więc już wolę nie próbować. <br />
<br />
Lakier ma wygodny pędzelek, odpowiadającą mi (rzadką) konsystencję, nie smuży. W stanie idealnym przetrwał u mnie około 48 h. Kupiłam go za 3,5 zł w lokalnej drogerii. <br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgumrpJPY6NWatudi1IHX9WyzT6HRg4M-_DbtJ5RI2jA2Fp5g8TkFdMwcHyoNkqfEC9WQN9HpaItMV9ZAgOulyAMX70-vAV-bOKRUaxVq9aNyKKdhgaMmhbE93VBS-VhKxIXhyphenhyphenbpTYoCbrM/s1600/szary.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="367" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgumrpJPY6NWatudi1IHX9WyzT6HRg4M-_DbtJ5RI2jA2Fp5g8TkFdMwcHyoNkqfEC9WQN9HpaItMV9ZAgOulyAMX70-vAV-bOKRUaxVq9aNyKKdhgaMmhbE93VBS-VhKxIXhyphenhyphenbpTYoCbrM/s400/szary.JPG" width="400" /></a></div><br />
<a href="http://tubbi-sklep.na.allegro.pl/"><img src="http://c.wrzuta.pl/wi17519/8752daa600195fe24d58f9bb/logo" /></a>Aniahttp://www.blogger.com/profile/16412804881398117157noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-725566351929918531.post-9480489542379265512011-07-27T22:13:00.003+02:002012-08-09T13:32:18.914+02:00Lovely Natural lip balm with aloe vera and mentol<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em; text-align: left;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfGzagkykj-JnyNX_LrFZHhnbkitoRpZic-Zv1gwNXhY_MIuHv_Zw6i6JZx7tOGfEHp2F_FfcoZK1y9HhAmb55T7l6PCnkjHnvWQxOGJ1DwzAxzMXCwe9v2yzNCSltSC5tstE_7Y3Sdjg5/s320/wieczko.jpg" width="320" /></div><div class="separator" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: left;">Poczułam ostatnio palącą potrzebę posiadania mazidła do ust zamkniętego w maleńkim metalowym pudełeczku, w którym będę sobie mogła niehigienicznie pogrzebać paluchem i potem tymże paluchem nałożyć na usta grubą warstwę specyfiku. Czym prędzej udałam się więc do Rosmmanna i kupiłam widoczny po prawej balsam, w ślicznej puszeczce w stylu retro,która kojarzy mi się ze starą apteką. </div><div class="separator" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: left;"> Jak bardzo słuszne jest to skojarzenie przekonałam się, jak tylko otworzyłam pudełeczko i powąchałam balsam. Mojemu chłopakowi pachnie karmelem. A mi maścią na trądzik o nazwie Tormentiol. Apteczny zapach ma zapewne sugerować, że balsam jest lekiem na zniszczone usta. I jeżeli chodzi o ich odżywianie, to spisuje się naprawdę dobrze. Jest nazywany polskim Carmexem. Przy kilku pierwszych użyciach wywoływał u mnie pieczenie warg - wg producenta chłodzenie - spowodowane obecnością kamfory i mentolu w składzie. Pudełeczko otwiera się łatwo, balsam ma idealną konsystencję. </div><div class="separator" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: left;">Ale tutaj również spotkała mnie przykra niespodzianka. Kiedy na środku pudełeczka wygrzebałam dziurę sięgającą dna, spod balsamu zaczął wydobywać się jakiś płyn koloru krwi. Było go bardzo dużo, część udało mi się wylać z pudełeczka. Właściwie myślałam, że wylałam wszystko. Ale postanowiłam jeszcze pogrzebać sobie w puszce wykałaczką i odnalazłam dalsze pokłady tej paskudnej cieczy. </div><div class="separator" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUIrPj2fKqBAZwnKvEy8MRpkhSRpGkzAGb5plaeT1bvAQEz5vQpc1mr9IBUEgT88bhLOQhavtsupx3v1TAOvMABqZs28kbICjQD9KiQ9zotfcw7cg3gdpDs3TBcO2FZde5-R72ShzhOYHX/s1600/p%25C5%2582yn.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="305" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUIrPj2fKqBAZwnKvEy8MRpkhSRpGkzAGb5plaeT1bvAQEz5vQpc1mr9IBUEgT88bhLOQhavtsupx3v1TAOvMABqZs28kbICjQD9KiQ9zotfcw7cg3gdpDs3TBcO2FZde5-R72ShzhOYHX/s320/p%25C5%2582yn.JPG" width="320" /></a></div><div class="separator" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: left;">Balsam jest do wyrzucenia, bo płyn ma nieprzyjemny zapach, gorzki smak i powoduje straszne pieczenie. Znalazłam w internecie dużo pochlebnych opinii na temat tego balsamu, więc może tylko mi trafił się taki felerny egzemplarz. Mam wrażenie, że po prostu coś poszło nie tak w trakcie produkcji i płyn, zamiast połączyć się z resztą składników wytrącił się osobno. Albo balsam przechowywano w zbyt wysokiej temperaturze.</div><br />
<div style="text-align: center;"><br />
<a href="http://tubbi-sklep.na.allegro.pl/"><img src="http://c.wrzuta.pl/wi17519/8752daa600195fe24d58f9bb/logo" /></a><br />
Aniahttp://www.blogger.com/profile/16412804881398117157noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-725566351929918531.post-90929459886704319142011-07-26T17:15:00.002+02:002012-08-09T13:33:55.527+02:00Imieninowy mini-haul.Powolutku wracam do żywych po spędzeniu 3 nocy na inwentaryzacji w Tesco. Pierwsza upłynęła mi pod znakiem skakania po wielgaśnej drabinie i zastanawiania się czy spadnę, czy nie. W trakcie drugiej podniosłam chyba więcej ciężarów niż przez całe swoje dotychczasowe życie. Dzisiejszą noc spędziłam natomiast licząc kosmetyki. Na szczęście męskie, przeciwzmarszczkowe i na trądzik, więc nic nie wołało 'Musisz mnie mieć!'.<br />
<br />
W sumie to 24 godziny nocnej i stosunkowo ciężkiej pracy, za które otrzymam około 140 zł. Takie rzeczy tylko w Polsce. Ale widziały gały co brały, jak podpisywały umowę.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">* </div><div style="text-align: center;"><br />
</div><div style="text-align: center;">Wszystkim Annom, w tym sobie, życzę spełnienia marzeń i dużo szczęścia, którego sama miewam zwykle więcej niż rozumu.</div><div style="text-align: center;"><br />
</div><div style="text-align: center;">A poniżej moje śliczne imieninowe zdobycze. Troszkę potestuję i za jakiś czas napiszę o nich coś więcej.</div><div style="text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnWCCMhKpfCJmn53Nm2sR29YNzCGd-suBFmq325Eb8c_YX4yfPHP2PcHO-fnRi_uxcQ3AjiBfs3F-CqSzL9nybTlNrdPLY-kva6Gtr-afueiWOOhGirHG6IxtfOAj5guBpC-4G3sugQBKW/s1600/hsul.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnWCCMhKpfCJmn53Nm2sR29YNzCGd-suBFmq325Eb8c_YX4yfPHP2PcHO-fnRi_uxcQ3AjiBfs3F-CqSzL9nybTlNrdPLY-kva6Gtr-afueiWOOhGirHG6IxtfOAj5guBpC-4G3sugQBKW/s400/hsul.JPG" width="400" /></a></div><div style="text-align: center;"><br />
</div><div style="text-align: center;"></div><a href="http://tubbi-sklep.na.allegro.pl/"><img src="http://c.wrzuta.pl/wi17519/8752daa600195fe24d58f9bb/logo" /></a>Aniahttp://www.blogger.com/profile/16412804881398117157noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-725566351929918531.post-39209251535662616382011-07-23T16:13:00.003+02:002012-08-09T13:34:11.367+02:00Virtual Long lasting eyeliner WhiteDo niedawna uważałam aplikowanie czegokolwiek na linię wodną za co najmniej niehigieniczne. Jednak koleżanka, która pracuje jako make up artist przekonała mnie do stosowania w tym miejscu białej kredki.<br />
<br />
Zalety białej kreski na linii wodnej są niezaprzeczalne - po pierwsze powiększa oko, a moim zdaniem oczy nigdy nie są za duże. Po drugie, to moje osobiste wrażenie, rozświetla spojrzenie i zmniejsza oznaki zmęczenia.<br />
<br />
Mój wybór padł na kredkę firmy Virtual, za około 8 zł. <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKnGNkn9161oscDlA8NIlO_xnuLt7TY_oDDrxKRXoiS2dhiGCh8u9y6GzlIprcbCnyobLP81E12Fi7wc8yUsvJcrEHcEZ2fq2rEZvSUZ1lXbhzEJVJQAgVjtQ_XNHy99XizhKHDT_jbkwt/s1600/kredka.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="56" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKnGNkn9161oscDlA8NIlO_xnuLt7TY_oDDrxKRXoiS2dhiGCh8u9y6GzlIprcbCnyobLP81E12Fi7wc8yUsvJcrEHcEZ2fq2rEZvSUZ1lXbhzEJVJQAgVjtQ_XNHy99XizhKHDT_jbkwt/s400/kredka.JPG" width="400" /></a></div><br />
Jest właściwie kredką idealną. Po pierwsze, jest miękka i mocno napigmentowana. Po drugie, nie wywołała żadnych podrażnień, których bardzo się obawiałam. Jest bardzo trwała - wytrzymuje na oczach cały Boży dzień. Na dodatek jest wydajna - około miesiąc prawie codziennego używania przeżyłyśmy bez strugania.<br />
<br />
Ale wczoraj przyszedł sądny dzień i moja miłość do tej kredki została wystawiona na próbę. Jej po prostu nie da się zastrugać. Jest wykonana z paskudnego drewna, takiego jak najtańsze chińskie ołówki. Materiał nie ma zwartej konsystencji i nie tworzy przy struganiu ślicznej tasiemki. Zamiast tego kruszy się na milion drzazg, które wbijają się w rysik i oklejają go z każdej strony.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRG4Ml5ASSHr-Bug5hi4m3CZd1BfiHyACDrbd-cJ33KhE4j5MW6Hx0Wl6Sh8NxG8aU_gjtaEUma1UCLxffwLKBN7KJKtido-xvYaqUAIyJAAyzzuBCl-sy9D3yiFeUTxBXLGXtDnakB-by/s1600/struganie.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="166" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRG4Ml5ASSHr-Bug5hi4m3CZd1BfiHyACDrbd-cJ33KhE4j5MW6Hx0Wl6Sh8NxG8aU_gjtaEUma1UCLxffwLKBN7KJKtido-xvYaqUAIyJAAyzzuBCl-sy9D3yiFeUTxBXLGXtDnakB-by/s400/struganie.JPG" width="400" /></a></div><br />
Po obfotografowaniu kredka wylądowała w koszu. Szkoda, bo to naprawdę fajny produkt. <br />
<br />
Teraz nie wiem, czy szukać innej kredki, np wysuwanej, ryzykując, że nie da mi takiego komfortu użytkowania, jak ta Virtuala? Czy może kupić następną taką samą ze świadomością, że posłuży mi do pierwszego strugania?<br />
<br />
<a href="http://tubbi-sklep.na.allegro.pl/"><img src="http://c.wrzuta.pl/wi17519/8752daa600195fe24d58f9bb/logo" /></a>Aniahttp://www.blogger.com/profile/16412804881398117157noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-725566351929918531.post-80146359640520745402011-07-22T12:28:00.006+02:002012-08-09T13:34:29.284+02:00Avon SupershockDziś mam zaszczyt przedstawić Wam mój ukochany i niezastąpiony tusz do rzęs:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjD9h_Ob7XPilN-JuFgW30ebqtt7p-NpAl9aNpuMlPQqZi-fHpVvGoPNrUuD4ZFnV3AaPxLlkR0C-thZzMYzjLGekVHyMpQcuczeN_gb5k-wcEOd_HlE_8TjIvieuhy-qUh04eTfZnBiQl3/s1600/ss.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="85" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjD9h_Ob7XPilN-JuFgW30ebqtt7p-NpAl9aNpuMlPQqZi-fHpVvGoPNrUuD4ZFnV3AaPxLlkR0C-thZzMYzjLGekVHyMpQcuczeN_gb5k-wcEOd_HlE_8TjIvieuhy-qUh04eTfZnBiQl3/s400/ss.JPG" width="400" /></a></div> Posiadaczką edycji Zodiac stałam się zupełnie przypadkiem. Od normalnego Supershocka różni się tylko opakowaniem, zawartość jest ta sama i przysłano mi go kiedyśtam jako zamiennik zwykłej wersji, która wygląda tak:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtXhpaE0CNZ72obMGBoGOGTrx9bSf8TbbjUj9VdJAtzUzFipH2xfBbadDZL5lAcHqkowimHbLa4qkMtFZOF4A2RInJdE4ZEajyqrz5UrBjW632i-rOuIIgiQGiXPq8GYJ52JcMp4y3ISms/s1600/images.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="130" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtXhpaE0CNZ72obMGBoGOGTrx9bSf8TbbjUj9VdJAtzUzFipH2xfBbadDZL5lAcHqkowimHbLa4qkMtFZOF4A2RInJdE4ZEajyqrz5UrBjW632i-rOuIIgiQGiXPq8GYJ52JcMp4y3ISms/s400/images.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjBaQjsZ1RzjOBZ4LgcuUOEM_XJxUEEbvcuB-hhgVnxJES5Z9u9dJlRhZHWiZKsWJXucQK-VLeNw7gLem-yCdmO22qScjQvPKQJsBg9z5ynbU5QGg_IwdjAPdFYroIxbtlYDxXIQxiFjYZ3/s1600/images.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><br />
</a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Kocham ten tusz za maksymalne pogrubienie, wydłużenie i lekkie podkręceniu moich rzęs. Żaden inny tusz nie dawał u mnie tak spektakularnych efektów. Kiedy przestawiłam się z tuszu Rimmela, o którym pisałam parę postów temu <a href="http://cimci-rimci.blogspot.com/2011/07/rimmel-sexy-curves-waterproof.html">(TU)</a> na Supershocka, to mój chłopak naprawdę przeżył supershock, sam zauważył zmianę i zapytał, czy dokleiłam sobie sztuczne rzęsy. </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRYIX8f8bhmA3clhU3ZYxyKICxjAqdTLCYaua6HRku5phjlstaaDeAgP4ZE9j01xwnooXArQfBz2ZUTz5LvvRM8egbluOJvjX5gZyE0RCSncPt8ZbSVyomV2eLibM0AswEz-6IzJRktTXA/s1600/oko.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="246" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRYIX8f8bhmA3clhU3ZYxyKICxjAqdTLCYaua6HRku5phjlstaaDeAgP4ZE9j01xwnooXArQfBz2ZUTz5LvvRM8egbluOJvjX5gZyE0RCSncPt8ZbSVyomV2eLibM0AswEz-6IzJRktTXA/s400/oko.JPG" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZBB85I0EFWThb7KAeia6ouTfVjxV_8AauXc15-p6jdVFnqcX5MOZGE_CWz97LRBjQ3FvKjw8mjrjUk-uVgrmdQAnmfot2StuVubomGe25SjiuzT6puSOdzLmWc85clBURavZeLONitsYO/s1600/tusz.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="241" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZBB85I0EFWThb7KAeia6ouTfVjxV_8AauXc15-p6jdVFnqcX5MOZGE_CWz97LRBjQ3FvKjw8mjrjUk-uVgrmdQAnmfot2StuVubomGe25SjiuzT6puSOdzLmWc85clBURavZeLONitsYO/s400/tusz.JPG" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">I o to moje niewidzialne rzęsy stały się widzialne. Uwielbiam ten efekt powiększonego i podkreślonego oka, przy użyciu tylko i wyłącznie tuszu. Rzęsy są posklejane, ale to raczej moja wina, niż tuszu czy szczoteczki.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Ale niestety, nawet Supershock ma wady. Nie jest już produkowany w wersji wodoodpornej, a wersja, którą mam jest wybitnie mało odporna. Dlatego nie używam go na dolnych rzęsach, bo wystarczy się uśmiać do łez, żeby mieć pod oczami spektakularną pandę. Tusz jest bardzo czarny i bardzo napigmentowany, robi bardzo długie rzęsy, więc panda wychodzi też bardzo czarna i bardzo szeroka. W trakcie deszczu górne rzęsy robią paskudne ksero na górnej powiece. </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Jak nietrudno się domyślić, zmywanie tuszu jest bardzo proste - fajnie współpracuje z całą moją kolekcją do demakijażu.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Niezwykła jest tu także przeogromna szczoteczka. Kiedy zobaczyłam ją pierwszy raz, niebardzo wiedziałam, jak toto przyłożyć do oka. Ale jest to jedna z wygodniejszych szczoteczek, z jakimi miałam do czynienia, trzeba się do niej tylko przyzwyczaić. Od samego początku nabiera się na nią idealna ilość tuszu, co dla mnie jest dużym plusem, bo bardzo nie lubię, kiedy tuszu nabiera się dużo za dużo i trzeba przez pół godziny usuwać ze szczoteczki jego nadmiar.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5CXV6DpzxV4n8VtylGa8C9SDjae5AHqcWQKSiqZqUWwdzVf_zN2BavPqDG3OxbVK5-6tz2YxbYD7Vnbc-iZYNo4pdT7P0CTWx1s2CVARW1hVL8ghK0NJ2slUl2ec-t39k57BhtJTqqjIV/s400/szczoteczka.JPG" width="308" /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">( Po lewej - Rimmel Sexy Curves, po prawej - Supershock. )</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Tusz ma aż 10 ml, w związku z czym jest bardzo wydajny. Nie zdarzyło mi się, żeby mi zasechł w opakowaniu. Nie kruszy się w ciągu dnia. Po pomalowaniu szybko wysycha na rzęsach, w związku z czym nie musimy bać się mrugać. Tylko nadal nie rozumiem, jak Avon mógł wycofać wersję wodoodporną.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br />
</div><a href="http://tubbi-sklep.na.allegro.pl/"><img src="http://c.wrzuta.pl/wi17519/8752daa600195fe24d58f9bb/logo" /></a>Aniahttp://www.blogger.com/profile/16412804881398117157noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-725566351929918531.post-73428055144642515662011-07-19T12:51:00.004+02:002012-08-09T13:34:47.630+02:00Dobre uczynki zakupoholiczki:)Dziś napiszę parę słów o niesamowitym zjawisku, jakim są tak zwane bazarki na portalu dogomania.pl. Można na nich kupić nowe i używane ciuszki, buty, kosmetyki, książki, rzeczy do domu i wiele innych. Wszystkie są darowizną od wolontariuszy. Cały dochód ze sprzedaży tych przedmiotów przeznaczany jest na pomoc zwierzętom: na karmę, szczepienia, leczenie, transport.<br />
<br />
Uwielbiam bazarki. Dlaczego? Bo wydając parę zł zarówno pomagam jakiemuś stworkowi w potrzebie, jak i staję się posiadaczką świetnego ciuszka. <br />
<br />
Pokażę Wam co na przykład można kupić na trwających obecnie bazarkach:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://img32.imageshack.us/img32/3096/dsc2109n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="212" src="http://img32.imageshack.us/img32/3096/dsc2109n.jpg" width="320" /></a></div><div style="text-align: center;"> ( licytacja od 10 zł, tutaj: <a href="http://www.dogomania.pl/threads/211237">http://www.dogomania.pl/threads/211237</a>)</div><div style="text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://img9.imageshack.us/img9/2047/dsc2254b.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="212" src="http://img9.imageshack.us/img9/2047/dsc2254b.jpg" width="320" /></a></div><div style="text-align: center;">( licytacja od 40 zł, tutaj: <a href="http://www.dogomania.pl/threads/211237">http://www.dogomania.pl/threads/211237</a>)</div><div style="text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://www.semer.pl/mikoryza/bluzki/P1130t1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="http://www.semer.pl/mikoryza/bluzki/P1130t1.JPG" width="225" /></a></div><div style="text-align: center;"> ( 15 zł, tutaj: <a href="http://www.dogomania.pl/threads/210773-%C5%9Aliczne-NOWE-Z-METKAMI-SUPER-TANIE-CIUCHY.-NA-PABIANICE.-DO-18.07.-OKAZJA">http://www.dogomania.pl/threads/210773</a>)</div><div style="text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-Zz0UWmgxJA5SVYp5dDxq837D7e56wlf1BLs5B79eruKPy8oFzW7CTU4Yj_fIDcAwDMFtTGMO2jF7ZykbHSwBTcabR-Yhh7OMzfKV7yFgMBgT3sjciCtta3-zJjCq-AxJPVbsbauaVsNv/s1600/maxima.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-Zz0UWmgxJA5SVYp5dDxq837D7e56wlf1BLs5B79eruKPy8oFzW7CTU4Yj_fIDcAwDMFtTGMO2jF7ZykbHSwBTcabR-Yhh7OMzfKV7yFgMBgT3sjciCtta3-zJjCq-AxJPVbsbauaVsNv/s320/maxima.jpg" width="240" /></a></div><div style="text-align: center;">( licytacja od 20 zł, tutaj: <a href="http://www.dogomania.pl/threads/211262">http://www.dogomania.pl/threads/211262</a> )</div><div style="text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://images38.fotosik.pl/963/dd1c86c75af312efmed.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="http://images38.fotosik.pl/963/dd1c86c75af312efmed.jpg" width="320" /></a></div><div style="text-align: center;">( licytacja od 3 zł, tutaj: <a href="http://www.dogomania.pl/threads/211046">http://www.dogomania.pl/threads/211046</a> )</div><div style="text-align: center;"></div><div style="text-align: left;"><br />
Widzicie, jakie cudeńka, i jak tanio? A ja przejrzałam tylko kilka pierwszych z brzegu bazarków.</div><div style="text-align: left;"><br />
</div><div style="text-align: left;">Mam nadzieję, że choć jedną osobę przekonałam do zaglądania na dogomanię:)</div><div style="text-align: left;"><br />
</div><div style="text-align: center;"></div><a href="http://tubbi-sklep.na.allegro.pl/"><img src="http://c.wrzuta.pl/wi17519/8752daa600195fe24d58f9bb/logo" /></a>Aniahttp://www.blogger.com/profile/16412804881398117157noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-725566351929918531.post-39571314084143881442011-07-18T22:10:00.002+02:002012-08-09T13:35:28.096+02:00Paznokcie: mój idealny duet Avon Nail Experts<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyfcJLH5Lhz59A6WlpE3JCaOq7yMSV2VlPoSHM2jsQHjcaoxq3eX01btskCABrmnxXtREgyCfI6FLpawuwpVi8Y3N_MRNO9UzyfsRQfhZvNyTLfSU72Eu48CJZ0XsHkFp2J_bE69i2ht4I/s1600/zmywacz.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyfcJLH5Lhz59A6WlpE3JCaOq7yMSV2VlPoSHM2jsQHjcaoxq3eX01btskCABrmnxXtREgyCfI6FLpawuwpVi8Y3N_MRNO9UzyfsRQfhZvNyTLfSU72Eu48CJZ0XsHkFp2J_bE69i2ht4I/s320/zmywacz.JPG" width="258" /></a></div>Wspominałam już o tej dwójce w TAGu: <a href="http://cimci-rimci.blogspot.com/2011/07/tag-jak-mieszkaja-twoje-kosmetyki.html">jak mieszkaja Twoje kosmetyki.</a> Dziś chciałabym nieco szerzej opowiedzieć o mojej miłości do nich.<br />
<br />
Przez długi, długi czas używałam bezacetonowego zmywacza z Biedronki. Miałam straszne problemy z pazurkami. Rozwarstwiały się, łamały, w ogóle nie udawało mi się ich zapuścić. Nie pomagały żadne odżywki. Ale nie przyszło mi do głowy, że to zmywacz może być powodem takiego zamieszania.<br />
<br />
A jednak. Od razu zauważyłam różnicę, kiedy zaczęłam używać Avonowego specyfiku. Biedronkowy zostawiał paznokcie wyraźnie suche, białawe. Po Avonowym są nawilżone, odżywione i mają zdrowy, różowy kolor.<br />
<br />
Do tego zmywacz dobrze radzi sobie z większością lakierów i dzięki temu jest wydajny. Buteleczka 150 ml starcza na około 75 użyć. Już wyjaśniam, skąd ta liczba. Zanim zostałam lakieroholiczką, to paznokcie u dłoni malowałam raz na tydzień, a u stóp raz na 2. Buteleczka zmywacza wystarczała mi na rok. Tak więc 52 zmycia lakieru u dłoni i 26 zmyć lakieru u stóp, równa się 78 użyć zmywacza, dla bezpieczeństwa zaokrąglone w dół, czyli 75:) Tak więc choć cena może wydawać się wysoka: 10-13 zł, warto.<br />
<br />
Do idealnego duetu należy także krem do skórek. Jest w stanie wyleczyć nawet zmasakrowane skórki. Jak moje kiedyś, przez paskudny nawyk ich obgryzania. Smarowane tym kremem kilka razy dziennie szybko zaczęły odzyskiwać normalny wygląd. Teraz używam kremu tylko raz na kilka dni, dla podtrzymania efektu. Bardzo pomaga w odsuwaniu skórek - wystarczy wsmarować w nie trochę kremu, odczekać troszkę i tak zmiękczone odsunąć za pomocą specjalnie wyprofilowanej nakrętki.A zresztą, niebardzo jest co odsuwać, jeżeli regularnie stosuje się ten kremik, bo naprawdę zapobiega narastaniu skórek.<br />
<br />
Zawsze mówię, że to cudeńko to sposób na błyskawiczny manicure, bo efekty zastosowania są widoczne od razu. Jeżeli macie troszkę przesuszone, poszarpane i zaniedbane skórki, to posmarowane tym kremem natychmiast zaczną wyglądać przywoicie. Mało który kosmetyk daje zarówno natychmiastowe jak i długofalowe efekty.<br />
<br />
Dodatkowym plusem jest dla mnie precyzyjny aplikator i higieniczna tubka. Cena kremu to około 15 zł za 15 ml.<br />
<br />
<a href="http://tubbi-sklep.na.allegro.pl/"><img src="http://c.wrzuta.pl/wi17519/8752daa600195fe24d58f9bb/logo" /></a>Aniahttp://www.blogger.com/profile/16412804881398117157noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-725566351929918531.post-77014599685567360062011-07-17T11:28:00.002+02:002012-08-09T13:35:45.736+02:00Ale bigos!<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIRdLVL031k238ulYOnofo2yryEm2DOngF8ch0rwBh07dgnSFHIz9ep4T_jermIUW1S7b2Zsjvn079ZA54JYxKCkkMa1NLTeUZ25HtL3-OLqqn9PJWyXMrFYzAmedYNmBqy1MTO6B1LXJw/s1600/bigos.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIRdLVL031k238ulYOnofo2yryEm2DOngF8ch0rwBh07dgnSFHIz9ep4T_jermIUW1S7b2Zsjvn079ZA54JYxKCkkMa1NLTeUZ25HtL3-OLqqn9PJWyXMrFYzAmedYNmBqy1MTO6B1LXJw/s320/bigos.JPG" width="317" /></a></div>Bigos. Danie bardzo prozaiczne, nieeleganckie i nie na pokaz. Ale ja pokażę Wam swój bigos. Bo długo podchodziłam niego, jak pies do jeża. Bo trudne, bo długo się go robi i na pewno nie wyjdzie. A tymczasem bigos okazał się jednym z prostszych i szybszych dań, jaki znam.<br />
<br />
Tak więc, drogie Panie (i Panowie?), przedstawiam Wam mój bigos, w wersji bardzo podstawowej i bardzo pysznej.<br />
<br />
Na 6 porcji potrzebujemy:<br />
-pół kg kiszonej kapusty<br />
-250 g kiełbaski (mocno uwędzonej i najlepiej nietłustej - u mnie wybór padł na kabanosy)<br />
-pół słoiczka koncentratu pomidorowego<br />
-łyżeczkę Vegety<br />
<br />
Kapustę, kiełbaskę kroimy w małe kawałki. Wrzucamy wszystko do gara odpowiedniej wielkości i zalewamy wodą tak, aby przykryła wszystkie składniki. Po zagotowaniu zmniejszamy ogień i gotujemy jakieś pół godzinki, co jakiś czas mieszając. Po pół godziny dodajemy koncentrat, łyżeczkę Vegety (nie więcej, bo kapusta sama z siebie jest słona) i razem gotujemy przed kolejne 15 minut.<br />
<br />
Jeżeli ktoś się obawia problemów trawiennych, można dodać ziele angielskie i liść laurowy. Ja jednak nienawidzę smaku tych przypraw.<br />
<br />
Bigos jedliśmy z pysznym ciemnym chlebkiem na zakwasie i pikantną hiszpańską kiełbasą chorizo.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeJev3zC6D_M8VN-7l7io6PRVdt8tl_B41aqSJA08SVNLQOXNcHh7fT3JA0mB7LzXitFjCFSuLeb4IQhnE5qlsp7QxaSflsduwnzscAiTa8ISjaATN04iL9BKf6fB_gI3I1fkdXAILoOFH/s1600/chorizo.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeJev3zC6D_M8VN-7l7io6PRVdt8tl_B41aqSJA08SVNLQOXNcHh7fT3JA0mB7LzXitFjCFSuLeb4IQhnE5qlsp7QxaSflsduwnzscAiTa8ISjaATN04iL9BKf6fB_gI3I1fkdXAILoOFH/s320/chorizo.JPG" width="320" /></a></div><br />
<div style="text-align: center;">Smacznego!</div><br />
<a href="http://tubbi-sklep.na.allegro.pl/"><img src="http://c.wrzuta.pl/wi17519/8752daa600195fe24d58f9bb/logo" /></a>Aniahttp://www.blogger.com/profile/16412804881398117157noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-725566351929918531.post-79279843231651086252011-07-16T15:48:00.002+02:002012-08-09T13:36:24.893+02:00Tubbi - wielka letnia wyprzedaż!<div style="text-align: center;">W sklepie Tubbi rozpoczęła się wielka letnie wyprzedaż. Szukajcie modeli oznaczonych symbolem %%%. Można zaoszczędzić także na przesyłce, najtańszej na allegro, już od 5,5 zł.</div><div style="text-align: center;"><br />
</div><div style="text-align: center;">Zapraszam serdecznie!</div><div style="text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgo7AQ2KrIVUuAHNVPDFmh20v1EL6ef3-WPJ8kpylC1U3iNRmlpYTqy1ZKEiqXTpDptY1E_ZSADzrR7vxL8GRyx8jKibQvWqvLO4M7MzvPjLzeBdWsUQ4ym7PYeCRZOnqmZ2h2nXyw5nsJI/s1600/jellyfuksja01.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgo7AQ2KrIVUuAHNVPDFmh20v1EL6ef3-WPJ8kpylC1U3iNRmlpYTqy1ZKEiqXTpDptY1E_ZSADzrR7vxL8GRyx8jKibQvWqvLO4M7MzvPjLzeBdWsUQ4ym7PYeCRZOnqmZ2h2nXyw5nsJI/s320/jellyfuksja01.jpg" width="320" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtuuXf7I-_HJOUg9mMDq99wbbHsPG5a2ynLd69243WBgnjmVdGrDQy8VTZRmCWiMQTGq0uwEWB_3Xiw009ywfmdzbj78GJ-esHd5fERyHF7sPbf-rtqTumBgjG7KCpuwxRuJUVUcnadBvE/s1600/floral01.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtuuXf7I-_HJOUg9mMDq99wbbHsPG5a2ynLd69243WBgnjmVdGrDQy8VTZRmCWiMQTGq0uwEWB_3Xiw009ywfmdzbj78GJ-esHd5fERyHF7sPbf-rtqTumBgjG7KCpuwxRuJUVUcnadBvE/s320/floral01.jpg" width="320" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjunJEZKnfV7i0coXdAHKcySf2RdU9j3r45LXCLVGt7Rff9tpC5tqi7eAk1yDcVNxtjFffAoB2kqIR5e0geYJQeVsIuPCS4IYLFJgn2JAI71tuU7MFEnWRJw9AIwgADnk-W4RvXaCRKpGF2/s1600/fuksjowe.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjunJEZKnfV7i0coXdAHKcySf2RdU9j3r45LXCLVGt7Rff9tpC5tqi7eAk1yDcVNxtjFffAoB2kqIR5e0geYJQeVsIuPCS4IYLFJgn2JAI71tuU7MFEnWRJw9AIwgADnk-W4RvXaCRKpGF2/s320/fuksjowe.jpg" width="265" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhXWYeDkRnjE2_wlp-iqyaPhjDLcCaKxQYbBlD1OwlqfN6OvlX2wOAbu42t_bEg5dEAw0dUb6wfXpcDZZOyl96IfwRRMf2VmW18gnsMJduIU7ihS_R4AJOWI-p22pF_mYwcdtUpOgfdvYz/s1600/niebieskie_roze_03.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhXWYeDkRnjE2_wlp-iqyaPhjDLcCaKxQYbBlD1OwlqfN6OvlX2wOAbu42t_bEg5dEAw0dUb6wfXpcDZZOyl96IfwRRMf2VmW18gnsMJduIU7ihS_R4AJOWI-p22pF_mYwcdtUpOgfdvYz/s320/niebieskie_roze_03.jpg" width="320" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrznMrW_Cl9Gsyr0uLuxr2vXZ_DGxNArnlaJVWQx8iosQwtYrb4F-1wiv16wOUNzG3Ho2sNyFuptiXx1m6HH5aUyk_D1IMXHjvkzzJVcMmOreVpodRnHAGwafPZ81NJYQtSEN9Uputhgdf/s1600/lakierowaneczarne02.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrznMrW_Cl9Gsyr0uLuxr2vXZ_DGxNArnlaJVWQx8iosQwtYrb4F-1wiv16wOUNzG3Ho2sNyFuptiXx1m6HH5aUyk_D1IMXHjvkzzJVcMmOreVpodRnHAGwafPZ81NJYQtSEN9Uputhgdf/s320/lakierowaneczarne02.jpg" width="320" /></a></div><div style="text-align: center;"><br />
</div><div style="text-align: center;"><br />
</div><br />
<a href="http://tubbi-sklep.na.allegro.pl/"><img src="http://c.wrzuta.pl/wi17519/8752daa600195fe24d58f9bb/logo" /></a>Aniahttp://www.blogger.com/profile/16412804881398117157noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-725566351929918531.post-19609546946108513562011-07-14T11:57:00.004+02:002012-08-09T13:36:36.401+02:00The One 29, czyli mięta...<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrRDn6o3-xFNQGJeUDEr-j0SowVkr2R6l7m2BX80PU03uYVQhGerIla1akXVS605q1DlDKNlrW0ZmwiKhcsg819DM0wgWc-JIzyT7NwjVkzSLZWttVQezdAIAY4RBKZMoLYS7NGfdmaQ4_/s1600/mi%25C4%2599ta.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrRDn6o3-xFNQGJeUDEr-j0SowVkr2R6l7m2BX80PU03uYVQhGerIla1akXVS605q1DlDKNlrW0ZmwiKhcsg819DM0wgWc-JIzyT7NwjVkzSLZWttVQezdAIAY4RBKZMoLYS7NGfdmaQ4_/s320/mi%25C4%2599ta.JPG" width="267" /></a></div>...albo raczej szpitalny kitel; gąbka do naczyń, której obecnie używam; śliczna koszulka mojego chłopaka, który niestety nie chciał w niej pozować do zdjęcia na mojego słitaśnego blogusia a wreszcie worki na śmieci z Biedronki, które na szczęście nie miały nic przeciwko temu, abym zrobiła im zdjęcie:)<br />
<br />
Lakiery The One to bardzo dziwne stworzonka. Kupiłam 4 i po pierwszych testach miałam ochotę wszystkie umieścić w koszu na śmieci. Ale buteleczki były takie śliczne, że odstawiłam je z powrotem na półkę.<br />
<br />
Następnego dnia chciałam się pożalić mojemu chłopakowi, jaki to straszny badziew. On powiedział 'Pokaż', ja zaczęłam malować jednego pazurka, a tu malowało się całkiem normalnie.<br />
<br />
Tak więc w razie problemów z lakierami The One należy je odstawić na trochę na półkę, potem pożalić się chłopakowi, że są do niczego, a potem przy nim zacząć malować pazurki:)<br />
<br />
Nie jest to może najlepszy lakier, jaki miałam, ale ze względu na cenę (2,5 zł) i śliczny kolor wiele jestem mu w stanie wybaczyć. Pierwsza warstwa jest zwykle albo bardzo smużasta albo pełna prześwitów. Druga daje pełne krycie, ale praktycznie nie sposób uzyskać idealnie równą taflę lakieru. Trzeba nakładać dużo dużo emalii, ale mimo to schnie szybciutko, do półmatu. Trwałość - bardzo średnia - max 48 h - bardzo się ściera na końcach, gdzieniegdzie tworzą się malutkie odpryski.<br />
<br />
Ale i tak darzę ten lakier nie do końca zrozumiałą sympatią.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmf_YCcpNRwb1SWIflaDoPb5b1gy7F2V-cnxKnmJ3eBjYD2K77OSoUkK0r8NPl8tBk7cENJFFhoaSFVkV3TSEAsmA77M-9boXyxzC3SqjoyozHxQ_5N4xgE9s6pGqdHtR-yIxwopjNpvn5/s1600/the+one+mi%25C4%2599ta.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmf_YCcpNRwb1SWIflaDoPb5b1gy7F2V-cnxKnmJ3eBjYD2K77OSoUkK0r8NPl8tBk7cENJFFhoaSFVkV3TSEAsmA77M-9boXyxzC3SqjoyozHxQ_5N4xgE9s6pGqdHtR-yIxwopjNpvn5/s320/the+one+mi%25C4%2599ta.JPG" width="237" /></a></div><br />
<a href="http://tubbi-sklep.na.allegro.pl/"><img src="http://c.wrzuta.pl/wi17519/8752daa600195fe24d58f9bb/logo" /></a>Aniahttp://www.blogger.com/profile/16412804881398117157noreply@blogger.com4