piątek, 29 czerwca 2012

Truskawki na ustach.



Pomadka pachnie najprawdziwszymi truskawkami. Nie jakąś tam udającą truskawki chemią, tylko musem ze świeżych owoców. Przynajmniej na początku. Po 3 miesiącach używania zaczęła przebijać się jakaś chemia, choć producent obiecuje 12 miesięcy trwałości od otwarcia.

Sztyft ma kolor jasnej czerwieni. Zawiera drobinki, które są mikroskopijne i praktycznie niewidoczne na ustach.



Kolor wydaje się byc bardzo bezpieczny, bo przy pierwszej warstwie bardzo delikatnie barwi usta. Nic bardziej mylnego. Nie jest to pomadka, którą można się mazać 15 razy dziennie, choć zjada się szybko i chciałoby się ją nakładać co pół godziny. Barwnik gromadzi się bowiem w skórze. Bardzo łatwo o efekt ust klauna, z czerwono-różowym konturem.

Sztyft ma delikatną konsystencję, lekko słodki smak i średnie właściwości pielęgnacyje.

Pomadka jest więc raczej gadżetem dla wielbicielek truskawek - całkiem przyjemnym, o ile używamy jej z umiarem:)

3 komentarze: