niedziela, 31 lipca 2011

Facelle intim Waschlotion SENSITIVE

Uwielbiam kosmetyki marek własnych Rossmanna, poza jednym małym wyjątkiem opisanym tutaj. Ze względu na bardzo restrykcyjne normy obowiązujące w Niemczech są bardzo dobrej jakości i mają świetne składy. A wszystko to przy bardzo niskich cenach.

Opisywany dzisiaj specyfik kosztuje około 6 zł za 300 ml i znalazłam dla niego 3 zastosowania.

Po pierwsze, używam go oczywiście jako żelu do higieny intymnej. Zastąpił w tej roli pięciokrotnie droższe apteczne cuda i w niczym im nie ustępuje. Jest bezbarwny, ma gęstą konsystencję, praktycznie się nie pieni. Nie zawiera SLS, najpopularniejszego kosmetycznego detergentu, który myje aż za dobrze. I o dziwo, jest powszechnie używany w preparatach do higieny intymnej. SLS wysusza i podrażnia błony śluzowe. Narusza florę bakteryjną i pozbawia skórę naturalnej bariery ochronnej, czyniąc ją bardziej podatną na infekcje. Zamiast SLS mamy tutaj Lauryl Glucoside i Coco-glucoside - delikatne detergenty pozyskiwane z naturalnych składników. Dalej kwas mlekowy - naturalnie występujący w naszym organiźmie czynnik grzybo- i bakteriobójczy. Chociaż kosmetyk jest bezzapachowy, w składzie mamy Parfum. Zagadka trudna do rozwikłania. Zapewne służy do zabicia nieprzyjemnego zapachu któregoś ze składników. Pojawiają się tutaj także elementy wzbudzające pewne wątpliwości, potencjalnie szkodliwe. Ale nie zmienia to faktu, ze nie znalazłam dotąd drogeryjnego preparatu do higieny intymnej o lepszym składzie.


Po drugie, służy mi jako żel do golenia okolic intymnych. Zawiera ogromną dawkę substancji łagodzących podrażnienia, a wśród nich wyciąg z rumianku (bisabolol) i alantoinę. Czyli koniec z krostkami i zaczerwienioną skórą.

Po trzecie, myję nim także twarz. Doskonale zmywa resztki makijażu. Pozostawia skórę nawilżoną i mięciutką, dzięki zawartości mocznika i wyciągu z awokado. Nigdy więcej uczucia ściągnięcia. Nie ma jednak co liczyć na efekty specjalne typu usuwanie wągrów. Ale tego producent przecież nie obiecuje. Nie wspomina nawet o możliwości mycia twarzy tym żelem.

Proponuje jednak, by używać produktu do całego ciała i myślę, że świetnie sprawdzi się w tej roli u posiadaczek skóry suchej, wrażliwej i skłonnej do alergii.

Mi zdarzyło się użyć tego żelu także jako bazy do peelingu kawowego/cukrowego. Sprawdza się świetnie, bo jego zapach nie gryzie się z zapachem kawy czy aromatem olejków, które ewentualnie mamy sobie ochotę dodać. A właściwości pielęgnacyjne preparatu świetnie uzupełniają działanie samego peelingu.

Dodatkowo, żel świetnie nadaje się do mycia pędzli. Doskonale je oczyszcza i obchodzi się z nimi łagodnie.

Podobno można nim myć także włosy, ale przypuszczam, że tylko takie nieobciążone produktami do stylizacji. Ze względu na delikatność detergentów raczej nie ma szans w starciu z warstwą lakieru czy pianki. I wreszcie, można w tym żelu wyprać sobie bieliznę, jeżeli zwykłe proszki powodują u nas podrażnienia.

1 komentarz:

  1. tez mam zamiar kupic ujedrniajacy:), ale z tego co juz wiem ujedrni cialo, bedzie ładnie gładkie w dotyku, i chyba nic wiecej :)

    OdpowiedzUsuń